Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej premier Donald Tusk podkreślił, że to rząd PiS jest odpowiedzialny za opóźnienia i trudności związane z uruchomieniem środków, a jego ministrowie – mimo wielu przeszkód – "musieli zrobić wszystko, by fundusze dotarły do polskich przedsiębiorców".
"Na szczęście nie wykryto przypadków korupcji czy kradzieży"
– Problem z KPO, nie tylko z tym procentem środków wydanych na HORECA polegał na tym, że Polska przez PiS-owskie zablokowanie mogła nie zdążyć wydać tych środków. W związku z tym szukano różnych sposobów, aby możliwie szybko, jak najwięcej pieniędzy trafiło do polskich beneficjentów. 100 procent odpowiedzialności za ten wieloletni bałagan spada na moich poprzedników, którzy zablokowali program i w związku z tym dali nam bardzo mało czasu, aby móc te środki dobrze wydać – powiedział Donald Tusk.
Jednocześnie premier zapytany o to, czy w jego ocenie wydawanie środków na ujawnione w ostatnich dniach przez media dobra mogą zostać usprawiedliwione przyznał, że "Ministerstwo Funduszy i Rozwoju Regionalnego zdecydowało o rozluźnieniu procedur po to, żeby te pieniądze mogły trafić do ludzi”. – Polska mogła nie zdążyć wydać tych pieniędzy, gdyby nie szybkie i daleko idące działania naszego rządu – tłumaczył. Donald Tusk przyznał także, że szybkie i mniej restrykcyjne wydawanie środków budzi wątpliwości, jednak jak dotąd "na szczęście nie wykryto przypadków korupcji czy kradzieży".
Pełczyńska-Nałęcz do dymisji?
Donald Tusk przekazał, że podczas zaplanowanego na wtorek posiedzenia rządu, minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz ma złożyć wyjaśnienia dotyczące niewłaściwego wykorzystania środków z KPO. – Jutro na rządzie, pewnie długi czas, będzie tłumaczyła każdy element tych procedur. Będzie mówiła, co zrobiła jako nadzorująca ten resort. Po tej informacji będę miał wystarczający materiał, aby podjąć decyzję, także w kwestiach personalnych – powiedział Tusk.
Odnosząc się do kwestii pomysłu utworzenia komisji śledczej, której zadaniem byłoby zbadanie niewłaściwego wydatkowania środków z KPO premier odparł, że "PiS zbudował maszynę propagandową, aby zaatakować działania rządu w sprawie KPO". Dodał również, że nie jest zaskoczony tym, że od kilku dni wypływają informacje rzucające podejrzenia na transparentność przyznawania funduszy. – Wiecie, dlaczego będą grzali ten temat? Bo dobrze wiedzieli, jakim sukcesem było odblokowanie tych pieniędzy. Będą starali się to skompromitować, bo dostali kilka dobrych pretekstów do ręki. To co mam sprawdzić sprawdzę, decyzje podejmę – podsumował premier Donald Tusk.
Czytaj też:
Afera KPO. Pełczyńska-Nałęcz złożyła propozycję MentzenowiCzytaj też:
Fortuna dla żony posła KO. "To splunięcie Polakom w twarz"
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
