Co ciekawe, coraz częściej w przestrzeni publicznej zaczynają pojawiać się głosy, że podejmowane przez prezydenta Stanów Zjednoczonych działania na rzecz zakończenia konfliktu na Ukrainie, są całkowicie uzasadnione i konieczne w kontekście realnej dyplomacji.
Wojna zastępcza, której skutki mogą być tragiczne
Paweł Lisicki, komentując piątkowy szczyt na Alasce w rozmowie z Piotrem Szlachtowiczem podkreślił, że obecny konflikt na Ukrainie jest w dużej mierze wojną zastępczą, w której głównymi projektantami i sponsorami są elity zachodnie, w tym amerykańscy neokonserwatyści, podczas gdy Ukraińcy pełnią rolę "żołnierzy na froncie". – Jeśli ktoś naprawdę chce zakończyć wojnę, musi zrozumieć, że kluczowe są porozumienia między Moskwą a Waszyngtonem, bo inaczej konflikt będzie się przeciągał, a jego skutki dla Ukrainy i Stanów Zjednoczonych mogą być tragiczne – zaznaczył Lisicki.
Redaktor naczelny "Do Rzeczy" zwrócił również uwagę, że dotychczasowe działania Zachodu – kolejne pakiety sankcji i dostawy broni – nie zmieniły znacząco sytuacji na froncie. – Front przesuwa się systematycznie na zachód mimo wsparcia Zachodu. Krytycy Trumpa proponują jedynie dalsze eskalowanie konfliktu, nie mając realnej strategii zakończenia wojny. Dlatego decyzja prezydenta Stanów Zjednoczonych była w pełni słuszna – dodał.
Natychmiastowe porozumienie było niemożliwe
Według Pawła Lisickiego spotkanie z Putinem nie mogło także od razu przynieść porozumienia, ponieważ Trump musi najpierw przedstawić swój pragmatyczny plan zachodnim sojusznikom, przyzwyczajonym do – jego zdaniem – ideologicznych narracji. – Elity europejskie wciąż zachowują się tak, jakby ich państwa nie miały własnych interesów. W tym kontekście pragmatyczne podejście Trumpa pokazuje, że czas na realistyczną politykę, a nie polityczną propagandę – podkreślił Lisicki.
Wielu ekspertów komentujących wczorajsze wydarzenia twierdzi, że spotkanie Trump-Putin może być przełomem w kierunku realnego zakończenia wojny na Ukrainie. – Jest wielkie wycie elit liberalnych co znaczy, że Trump podjął słuszną decyzję – skonstatował Paweł Lisicki, odnosząc się do głosów krytycznie oceniających nie tylko sam pomysł rozmów między Stanami Zjednoczonymi a Rosją, co i towarzyszącą jej otoczkę sprowadzającą się do czerwonego dywanu, oklasków czy zaproszenia Władimira Putina przez Donalda Trumpa do swojej limuzyny.
Czytaj też:
Szczyt na Alasce. Tusk o bezpieczeństwie Polski i "decydującej fazie"Czytaj też:
Republikanin uderza w Trumpa. Zarzuca mu zdradę
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Kup akcje już dziś – roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
