– Poprzednim razem podpisałem 21 ustaw, jedną zawetowałem. Dzisiaj staję przed Państwem z informacją, że 5 ustaw podpisałem, trzy ustawy został zawetowane. Wszystko odbywa się z uwzględnieniem mechanizmu tego tworzenia prawa w Polsce, z jasną statystyką, że rozwiązania, które są dla Polski dobre, spotykają się z moją akceptacją – ogłosił podczas poniedziałkowego briefingu prasowego prezydent.
Karol Nawrocki przekazał również, że nie podpisał ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy. Jak podkreślił, sytuacja w zakresie polskich finansów publicznych i "emocji politycznej i społecznej się zmieniła". – Prawo zaproponowane 3,5 roku temu dzisiaj powinno zostać skorygowane. Jestem przekonany, że wszystkie większe środowiska polityczne deklarują jasno, iż 800+ powinno przynależeć tylko tym uchodźcom z Ukrainy, którzy pracują. (...) Ustawa, którą dostałem na biurko o pomocy obywatelom Ukrainy nie dokonuje tej korekty. Ja zdania nie zmieniam i zamierzam wykonywać zobowiązania. 800+ powinno przynależeć tylko tym Ukraińcom, którzy podejmują się wysiłku pracy. Podobnie z ochroną zdrowia – zauważył.
Weto Nawrockiego. Przydacz: Uszczelniamy system
Decyzja prezydenta wywołała krytykę ze strony polityków koalicji rządzącej. Do sprawy odniósł się na antenie Polsat News szef Biura Polityki Międzynarodowej, Marcin Przydacz.
– Część z tej ustawy zasługuje na akceptację i podpis, np. w tym zakresie, o którym mówił pan minister Szefernaker. Dlatego prezydent składa inicjatywę ustawodawczą, niech się Sejm zbierze jak najszybciej we wrześniu, po to aby nie doprowadzić do paraliżu chociażby w tym zakresie – mówił prezydencki minister.
– To, co wetuje pan prezydent, to np. program 800 plus dla ludzi, którzy nie pracują albo często nie mieszkają w Polsce. Po prostu uszczelniamy system. Nie ma miejsca na wykorzystywanie naszej gościnności. Po pierwsze Polska, po pierwsze Polacy – tak mówił prezydent w wyborach – podkreślił Przydacz.
Prezydencki minister uderza w "liberalną Polskę"
Jak podkreślił szef BPM, "80 procent Ukraińców mieszkających w Polsce pracuje i oni spokojnie mogą zasługiwać na różnego rodzaju otwarcie systemu dla nich".
– Natomiast jest też taka grupa, która nie pracuje i jak ktoś nie pracuje, to trudno, żeby przynosił dla gospodarki pieniądze – zastrzegł.
Marcin Przydacz wytknął niekonsekwencję politykom koalicji rządzącej.
– Przypominam, że jeszcze nie tak dawno liberalna Polska mówiła, że w ogóle Polkom się nie należy 800 plus, bo przecież to wydadzą na głupoty. A teraz ta sama liberalna Polska walczy przeciwko Karolowi Nawrockiemu o Ukraińców. Poziom hipokryzji jednak sięga tutaj zenitu – stwierdził.
Czytaj też:
Narracje o Putinie. Szef KPRM mówi, że Nawrocki podał mu pomocną rękęCzytaj też:
"Pogłębia chaos". MSWiA uderza w Nawrockiego
