"Tusk wywiesił białą flagę". Koniec nadziei na zablokowanie umowy z Mercosur?

"Tusk wywiesił białą flagę". Koniec nadziei na zablokowanie umowy z Mercosur?

Dodano: 
Donald Tusk, premier
Donald Tusk, premier Źródło: KPRM
Europoseł Prawa i Sprawiedliwości Waldemar Buda ostrzega, że Polska traci szansę na zablokowanie umowy z Mercosur.

3 września Komisja Europejska przyjęła umowę o wolnym handlu UE-Mercosur. Aby weszła ona w życie, musi zostać zaakceptowana przez unijny parlament oraz państwa członkowskie w głosowaniu na Radzie UE. Premier Donald Tusk oznajmił w środę, że Polska będzie oczywiście głosować przeciwko, ale głosów do zablokowania umowy zabraknie. Mimo zapowiedzi szefa rządu, mniejszości blokującej nie udało się zbudować.

Do ratyfikacji UE-Mercosur potrzeba zgody Parlamentu Europejskiego i 15 państw reprezentujących co najmniej 65 proc. ludności UE. Zatem aby odrzucić umowę, potrzebne jest utworzenie tzw. mniejszości blokującej, czyli koalicji składającej się z minimum czterech państw, reprezentujących 35 proc. ludności UE.

Buda: Tusk wywiesił białą flagę

Sytuację wokół umowy z Mercosur podsumował europoseł Prawa i Sprawiedliwości Waldemar Buda. Polityk stwierdził, że Donald Tusk wywiesił w tej sprawie "białą flagę".

– Jaki jest stan gry, jeśli chodzi o umowę z krajami Mercosuru? Donald Tusk wywiesił białą flagę. Mówi, że nic w tej sprawie nie da się zrobić. PSL mówi, że walczy, ale nic w tej sprawie nie robi. Polski komisarz, rząd mówi, że są przeciwko, natomiast Piotr Serafin na kolegium komisarzy nie protestuje. Donald Tusk mówi, że będą klauzule ochronne, ale wszyscy tutaj wiedzą, że bez zgody Niemców one nie będą one uruchamiane. A oni sobie na to pozwolą, ponieważ równolegle do Ameryki Południowej przestaliby sprzedawać samochody – powiedział na nagraniu zamieszczonym w sieci.

twitter

"Hamulec bezpieczeństwa"

Przypomnijmy, że Komisja Europejska podjęła zobowiązanie polityczne, że wprowadzi "hamulec bezpieczeństwa", który pozwoli reagować, gdy z krajów Mercosuru napłynie za dużo wrażliwych produktów rolnych.

Jak podało źródło unijne, zobowiązanie to zostanie następnie przełożone na akt prawny, który zostanie wdrożony w Unii Europejskiej. Jego elementem ma być biurokratyczny mechanizm monitorowania rynku „najbardziej wrażliwych” produktów. KE będzie informować co pół roku kraje członkowskie i unijny parlament o tym, co na tym rynku się dzieje. Jeśli dojdzie do zaburzeń biurokraci będą interweniować.

Czytaj też:
Bryłka: Obrzydliwy kłamca. Jest blisko, dlatego osłabia koalicję mniejszości blokującej
Czytaj też:
Tak Macron potraktował Tuska w Paryżu. "Policzek wymierzony wszystkim Polakom"


Dołącz do akcjonariuszy Do Rzeczy S.A.
Roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Opracował: Marcin Bugaj
Źródło: X
Czytaj także