"19 września trzy rosyjskie myśliwce MiG-31 wykonały planowy lot z Karelii na lotnisko w obwodzie kaliningradzkim. Lot odbył się zgodnie z międzynarodowymi zasadami korzystania z przestrzeni powietrznej, bez naruszania granic innych państw" – przekazały rosyjskie władze w komunikacie opublikowanym na Telegramie.
Moskwa: "Rosyjskie samoloty nie zboczyły z uzgodnionej trasy"
Moskwa zapewnia, że "podczas lotu rosyjskie samoloty nie zboczyły z uzgodnionej trasy i nie naruszyły estońskiej przestrzeni powietrznej", a maszyny przelatywały "nad neutralnymi wodami Morza Bałtyckiego w odległości ponad trzech kilometrów od wyspy Vaindloo".
Sprawę rosyjskich myśliwców wyraźnie bagatelizuje również ambasador Federacji Rosyjskiej przy ONZ, Wasilij Niebienzia. Pytany w Nowym Jorku o incydent, powiedział: – Nie wiedziałem o tym zdarzeniu. Kiedy przypomniano mu o komunikacie władz Estonii, stwierdził, że "nie ufa temu, co Estonia mówi o Rosji". Gdy dziennikarze dopytywali o reakcję Moskwy na oskarżenia Tallina, skwitował krótko: – Jakie tragiczne. Dyplomata podkreślił też, że "podobne informacje pojawiają się regularnie i często nie mają wiele wspólnego z rzeczywistością". Dyplomata oskarżył także Tallin o to, że "lubi wykorzystywać takie sytuacje, aby wzmacniać swoją narrację przeciwko Rosji".
Niepokojący komentarz Donalda Trumpa
W bardziej stanowczym tonie wypowiedział się o sprawie prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump. – To może spowodować poważne problemy – powiedział podczas rozmowy z dziennikarzami w Białym Domu prezydent Stanów Zjednoczonych. Trump zaznaczył również, że wkrótce otrzyma szczegółowy raport na temat zdarzenia. – Wkrótce przekażą mi szczegółowe informacje, więc dam wam znać dziś wieczorem lub jutro – dodał. Prezydent podkreślił również, że takie sytuacje są niepokojące. – Nie podoba mi się, kiedy tak się dzieje. To może oznaczać poważne kłopoty – stwierdził.
Tuż po incydencie premier Estonii Kristen Michal przekazał we wpisie na platformie X, że rząd podjął decyzję o złożeniu wniosku o uruchomienie konsultacji na podstawie art. 4 traktatu Waszyngtońskiego. To reakcja na – jak twierdzi rząd w Tallinie – wtargnięcie rosyjskich myśliwców w estońską przestrzeń powietrzną bez uzyskania na to zgody.
Czytaj też:
Estonia złożyła wniosek o uruchomienie art. 4 traktatu o NATOCzytaj też:
NATO przechwyciło rosyjskie MiGi-31 nad Estonią
