W Polsce coraz częściej dochodzi do cyberataków i prób sabotażu wobec polskiej infrastruktury krytycznej. Media donoszą m.in. o "turystach" pojawiających się przy wodociągach, szpitalach czy budynkach rządowych.
Zagubieni turyści przy krakowskich wodociągach
"Rz" opisuje przypadek, który miał miejsce w Krakowie. Dwóch Ukraińców wtargnęło na teren wodociągów, z których korzysta ponad milion mieszkańców miasta. Początkowo potraktowano ich jak zagubionych turystów, jednak później okazało się, że przebywali w kraju nielegalnie. Do incydentu doszło pod koniec sierpnia. Monitoring zarejestrował mężczyzn przeskakujących ogrodzenie i próbujących otworzyć furtki. Zachowywali się tak, jakby filmowali lub fotografowali obiekt.
Choć ochrona ujęła ich na gorącym uczynku, policja dała wiarę tłumaczeniom o "skrócie na Kopiec Kościuszki". Dopiero po nagłośnieniu sprawy przez gen. Mariana Janickiego, byłego szefa BOR, zainteresowała się nią ABW. Wyszło wówczas na jaw, że zatrzymani mieszkają w Krakowie nielegalnie oraz pracują na budowie. Usłyszeli zarzuty naruszenia miru domowego i objęto ich dozorem policyjnym.
Dziwne wydarzenia w Sopocie i Warszawie
Z kolei w lipcu inny Ukrainiec zniszczył infrastrukturę wodną w Sopocie, a w Warszawie 21-latek latał dronem nad Belwederem i budynkami rządowymi – zaledwie kilka dni po masowym ataku rosyjskich dronów na Polskę. Został błyskawicznie deportowany. Kilka miesięcy wcześniej w stolicy 25-letni Łotysz próbował dostać się na dach hotelu z dostępem do instalacji technicznej. W jego aucie znaleziono granat i amunicję.
Eksperci nie mają wątpliwości – takie zdarzenia mogą być elementem operacji rozpoznawczych obcych służb. – Rosjanie zmieniają swoją taktykę, aby utrudnić pracę naszym kontrwywiadowcom. To, co wygląda na turystyczny wybryk, może być częścią większego planu – ostrzega Stanisław Żaryn, były wicekoordynator służb specjalnych, cytowany przez "Rz". Krytycy działań polskich organów bezpieczeństwa wskazują, że szybkie deportacje i powierzchowne kontrole sprawiają, iż wiele tropów może zostać utraconych. – Takie decyzje mogą blokować szansę na odkrycie, czy za działaniami cudzoziemców nie stoją rosyjskie służby – podkreśla Żaryn.
Czytaj też:
Ponad 250 mln zł na ochronę przed cyberzagrożeniamiCzytaj też:
"Pasażer nie musi wiedzieć". Minister infrastruktury o ochronie lotnisk
Inwestuj w wolność słowa.
Akcje Do Rzeczy + roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
