Co dalej z francuskim parlamentem? "Perspektywy rozwiązania oddalają się"

Co dalej z francuskim parlamentem? "Perspektywy rozwiązania oddalają się"

Dodano: 
Prezydent Francji Emmanuel Macron
Prezydent Francji Emmanuel Macron Źródło: PAP / Darek Delmanowicz
W środę ustępujący premier Sébastien Lecornu ogłosił, że prezydent Emmanuel Macron może powołać nowego szefa rządu w ciągu 48 godzin.

Zdaniem Lecornu większość partii parlamentarnych sprzeciwia się rozwiązaniu Zgromadzenia Narodowego, a rozmowy nad budżetem i kluczowymi reformami są możliwe do kontynuowania. Premier podkreślił, że sytuacja w kraju wymaga stabilizacji i nie ma potrzeby organizowania przedterminowych wyborów prezydenckich. – Perspektywy rozwiązania parlamentu się oddalają – stwierdził Lecornu, dodając, że przyszły gabinet powinien być niezależny od rywalizacji o urząd prezydenta w 2027 roku.

Dymisja premiera po 27 dniach

Dymisja Lecornu nastąpiła zaledwie 27 dni po jego nominacji, co czyni go najkrócej urzędującym premierem w historii V Republiki Francuskiej. Rezygnację złożył kilka godzin po ogłoszeniu składu gabinetu, w którym znalazło się wielu ministrów z poprzednich ekip. Spór o obsadę kluczowych resortów – w tym nominację Bruno Le Maire’a na ministra obrony – doprowadził do utraty poparcia części centroprawicy i uniemożliwił nowemu rządowi rozpoczęcie pracy.

Lewica obarcza odpowiedzialnością za kryzys prezydenta Macrona. Lider Francji Niepokornej Jean-Luc Mélenchon przypomniał, że w przedterminowych wyborach parlamentarnych z czerwca i lipca 2024 roku zwyciężył lewicowy Nowy Front Ludowy, który nie uzyskał jednak bezwzględnej większości. Mimo to Macron trzykrotnie desygnował premierów z obozu centroprawicy.

Nie będzie impeachmentu Macrona?

Po dymisji Lecornu lewicowi deputowani zapowiedzieli złożenie wniosku o impeachment Macrona. Dokument podpisało już 104 parlamentarzystów. Mélenchon podkreśla, że "problem leży na szczycie państwa". Z kolei liderzy prawicowego Zjednoczenia Narodowego – Jordan Bardella i Marine Le Pen – wezwali prezydenta do rozwiązania parlamentu i rozpisania nowych wyborów.

Jak zauważają komentatorzy, jednym z najtrudniejszych punktów negocjacji pozostaje reforma emerytalna, która podniosła wiek emerytalny do 64 lat. Lewica żąda jej zawieszenia, jednak – według ministra finansów Rolanda Lescure’a – taki krok kosztowałby budżet państwa setki milionów euro w 2026 roku i miliardy w 2027.

Czytaj też:
Premier Francji podejrzewany o kłamstwo ws. uzyskania tytułu magistra
Czytaj też:
Macron zwrócił się do Trumpa. Powiedział, kiedy dostanie Nobla


Inwestuj w wolność słowa.
Akcje Do Rzeczy + roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Źródło: RMF 24
Czytaj także