Minister spraw zagranicznych odwiedził Przemyśl w ramach objazdu po Regionalnych Ośrodkach Debaty Międzynarodowej. Radosław Sikorski mówił m.in. o rosyjskiej propagandzie. W pewnym momencie obecna na sali kobieta wstała i zaczęła krzyczeć w kierunku polityka.
– Panie ministrze Sikorski, jak pan tak pięknie mówi o dezinformacji. To są klapki z izraelskiego więzienia, który miał na sobie Palestyńczyk z polskim paszportem Omar Faris. Przez sześć godzin Izrael zmuszał go do klęczenia w tych klapkach – powiedziała, trzymając w rękach buty.
– Innych członków misji humanitarnej torturowano. Pan kłamie na temat tego, że w Gazie nie ma ludobójstwa. ONZ udowodnił, że w gazie trwa ludobójstwo. Wolna Palestyna! – mówiła kobieta, kiedy ochroniarze zaczęli wyprowadzać ją z sali.
Reagując na incydent, Sikorski powiedział, że aktywistka powinna była zaczekać na moment, kiedy będzie można zadawać pytania. Dodał, że nie boi się bronić swoich poglądów.
Sikorski o ludobójstwie Palestyńczyków
We wtorek 30 września Sikorski był gościem radiowej "Trójki", gdzie odpowiadał na pytania o działania Izraela w Strefie Gazy. Szef MSZ został czy w Strefie Gazy dochodzi do ludobójstwa, odpowiedział, że "słowa trzeba ważyć". – Jeśli ich nadużyjemy, to następnym razem ich nam zabraknie – ocenił.
Zdaniem Radosława Sikorskiego ludobójstwo to "celowe, z rozmysłem eksterminowanie jakiejś grupy etnicznej". Szef MSZ stwierdził, że "gdyby Izrael chciał dokonać ludobójstwa, to by zajęło to tydzień czy dwa".
– A to jest konflikt wywołany przez Hamas, poprzez bezprzykładny akt terroru wobec Izraela. To jest wojna z Hamasem, Izraela z Hamasem, przy której niestety ginie katastrofalna ilość ludności cywilnej – dodał.
Radosław Sikorski ocenił, że to, co dzieje się w Strefie Gazy jest straszliwą tragedią, ale nie wypełnia jego rozumienia ludobójstwa.
Czytaj też:
Sikorski odpowiedział Merkel. "Najwyraźniej zapomniała"Czytaj też:
Polacy zatrzymani przez Izrael. Sikorski podał nowe informacje
