Amerykański prezydent od miesięcy twierdzi, że zasługuje na nagrodę za zakończenie "siedmiu niekończących się wojen" i zapowiada, że „w końcu rozwiąże sytuację z Rosją i Ukrainą”.
"Kiedy prezydent jest tak niestabilny i autorytarny, musimy być przygotowani na wszystko"
Podczas spotkania z dziennikarzami w Białym Domu Trump został zapytany, czy spodziewa się otrzymania Nobla. – Nie mam pojęcia – odpowiedział, unikając deklaracji. Jednocześnie podkreślił, że jako prezydent zakończył siedem konfliktów zbrojnych, a Stany Zjednoczone są blisko zakończenia ósmego. – Myślę, że nikt w historii nie zakończył tylu wojen, ale pewnie znajdą jakiś powód, żeby mi jej nie przyznać – dodał, sugerując, że jego poglądy polityczne mogą stać na przeszkodzie do otrzymania wyróżnienia.
Tymczasem w Norwegii obawy dotyczące możliwej reakcji Trumpa na brak nagrody rosną. – Kiedy prezydent jest tak niestabilny i autorytarny, musimy być przygotowani na wszystko – ostrzegła Kirsti Bergsto z Partii Lewicy. Norwescy politycy przyznają jednocześnie, że ewentualne pominięcie amerykańskiego prezydenta może doprowadzić do napięć dyplomatycznych.
Z kolei eksperci cytowani przez "The Guardian" oceniają jednak, że Trump ma niewielkie szanse na Nobla. Arild Hermstad z Partii Zielonych przypomniał, że Pokojowa Nagroda Nobla powinna być przyznawana za konsekwentne działania na rzecz pokoju, a nie polityczne gesty. Publicysta Harald Stanghelle dodał, że Trump może zareagować impulsywnie, nawet wprowadzając cła lub grożąc Norwegii. – To człowiek całkowicie nieprzewidywalny – ocenił.
Jedni popierają, inni popierają warunkowo
Tymczasem, jak poinformował kilka dni temu "Politico", prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zapowiedział, że jest gotów poprzeć kandydaturę Trumpa do Pokojowej Nagrody Nobla – pod warunkiem, że doprowadzi on do zawieszenia broni z Rosją. – Jeśli Trump da światu, przede wszystkim narodowi ukraińskiemu, szansę na rozejm, to tak, powinien zostać nominowany – powiedział Zełenski.
Kandydaturę Donalda Trumpa do Pokojowej Nagrody Nobla poparli również przywódcy Armenii, Azerbejdżanu, Demokratycznej Republiki Konga, Izraela, Kambodży i Rwandy. Wsparcie dla prezydenta USA wyrazili także przedstawiciele rodzin zakładników Hamasu, porwanych 7 października 2023 roku.
Czytaj też:
Koniec wojny w Strefie Gazy. Informację przekazał Donald TrumpCzytaj też:
Trump zdradził pierwszą reakcję Netanjahu. "Wszyscy mnie znowu lubią"
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Kup akcje już dziś – roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
