Ze zdumieniem czytam kolejne komentarze, jakoby uchwała przesądziła, że wydawane przez sędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych wyroki należy uznawać za „niebyłe”.
Nic takiego nie nastąpiło, a uchwała Izby Pracy jest jaskrawym przykładem bezprawnego działania siedmiu sędziów, którzy uzurpują sobie prawo do decydowania kto w Polsce może wydawać wyroki, a kto nie. Należy powiedzieć wprost: ta uchwała jest bezprawna i karygodna! I niestety szkodliwa dla obywateli. A już nazwanie bezprawnej uchwały „doskonałą” to szczyt komentatorskiej obłudy. Dlatego kilka kwestii wymaga wyjaśnienia.
Po pierwsze, żaden przepis prawa nie daje sędziom uprawnienia do tego, aby decydować, że wyroki innych sędziów należy uznawać za nieistniejące. Sędziowie są związani Konstytucją i ustawami. Sądy mają ustawowo określone kompetencje do orzekania i nie można tych kompetencji zmieniać uchwałą. Rozpoznawanie skarg nadzwyczajnych, zgodnie z art. 26 ustawy o Sądzie Najwyższym należy do właściwości Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.
Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, mocno wierząc w swoją wielkość orzekła, że sąd powszechny ma prawo uznać za niebyły wyrok Sądu Najwyższego w sprawie ze skargi nadzwyczajnej, a następnie tenże sąd powszechny ma prawo sam tę skargę nadzwyczajną rozpoznać. Cóż, od miłości do nienawiści jeden krok. Od wielkości do śmieszności jedna uchwała. Niech skargę nadzwyczajną rozpozna ten sąd, który orzekając popełnił błąd:-) Okoliczność, że nie ma podstawy prawnej do takiego orzekania, a wręcz byłoby to jawne złamanie ustawy, to najwyraźniej szczegół, który dla Izby Pracy nie ma znaczenia.
Druga kwestia. Kogo wiążą uchwały SN? Treścią uchwały SN podjętej w ramach udzielania odpowiedzi na pytanie sądu powszechnego związany jest jedynie sąd zadający pytanie. A zatem wyłącznie tenże pytający sąd mógłby uznać ten jeden wyrok za niebyły, gdyby jednakowoż w polskim porządku prawnym istniała w ogóle taka możliwość. Jak wiadomo – nie istnieje. W przypadku nadania uchwale mocy zasady prawnej, treścią uchwały związane są także wszystkie składy SN. Tyle, że z treści komentowanej uchwały wynika, iż jest ona skierowana wyłącznie do sądu powszechnego. Po co zatem w uchwale punkt o nadaniu jej mocy zasady prawnej? Można tylko przypuszczać, że dla wzmocnienia medialnego przekazu, że oto mamy jakąś grupę sędziów, których nie uznajemy i dajemy temu wyraz w orzeczniczej formule. Właściwie dziwię się, że nie dodali kolejnego punktu, iż Prezydentem Polski od 24 września 2025 r. jest Szymon Hołownia. Moc sprawcza byłaby identyczna.
I kwestia trzecia. Zasadnicza dla obywateli. Sprawa, na kanwie której sędziowie Izby Pracy postanowili publicznie obnażyć swoje intelektualne możliwości, dotyczyła orzeczenia, w którym sąd powszechny pominął, korzystną dla obywateli, unijną dyrektywę. Sąd Najwyższy w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej rozpoznający skargę nadzwyczajną uchylił ten niekorzystny dla obywateli wyrok i nakazał sądowi powszechnemu uwzględnienie pominiętego prawa unijnego.
Czyli Izba Pracy orzekła, że korzystny dla obywateli wyrok Izby Kontroli Nadzwyczajnej, który nakazał zastosowanie prawa unijnego, należy uznać za niebyły ponieważ… należy stosować prawo unijne. O jakże wnikliwie sędziowie z Izby Pracy zapoznali się z aktami sprawy. I z jaką troską pochylili się nad krzywdą ludzką.
Pokrzywdzeni obywatele z pewnością zadowoleni i skwapliwie dołączą do grona osób, które tak zaciekle posługują się terminologią z Matrixa, kiedy mówią o nowych sędziach. Wszak orzekać mogą wyłącznie starzy, „paleosędziowie”, odpowiednio „namaszczeni”, niektórzy jeszcze przez „apolityczną” Radę Państwa PRL.
Sędziowie, którzy rozpoczęli orzekanie w Sądzie Najwyższym przed reformą, powinni jednak uważać, bo jak się ludzie zorientują, z jaką troską pochylają się nad krzywdą obywateli, to wywiozą ich z Sądu Najwyższego, jak nie przymierzając Jagnę z Reymontowskich Lipiec.
I na koniec smutna konstatacja. Czytając opinie przepełnione zachwytem i radością z powodu podjęcia bezprawnej i kompromitującej uchwały Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z 24.09.2025 r. już wiem, dlaczego możliwe były 3 rozbiory Polski.
Dr hab. Maria Szczepaniec, prof. ucz.
Sędzia Sądu Najwyższego
Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych
