W wywiadzie udzielonym tygodnikowi „Do Rzeczy” prezes PiS mówi o wrażeniach z lektury, mającej dzisiaj premierę biografii Lecha Kaczyńskiego pióra Sławomira Cenckiewicza i jego trzech współpracowników. - Z natury rzeczy większość informacji jest mi znana i dość oczywista, zaskoczyło mnie dosłownie kilka rzeczy. Jedną z nich była sprawa zarejestrowania mojej bratowej jako Kontaktu Operacyjnego SB, o czym nie wiedziałem – powiedział Jarosław Kaczyński.
- Kiedy jednak od autora dowiedziałem się o dalszych losach tej rejestracji, a bratanica opowiedziała mi o szczegółach tej sprawy, to się uspokoiłem - mówi. Po czym podkreśla, że bratowa esbeków zbyła i "o wszystkim opowiedziała bliskim".
Maria znalazła się na celowniku bezpieki w latach 70., gdy pracowała w Instytucie Morskim. Znała wiele języków, ze względu na aktywność w „Almaturze” miała kontakty z obcokrajowcami. Mogła więc okazać się dla nich cennym źródłem informacji.
„Do Rzeczy” posiada egzemplarz książki. Z części napisanej przez Cenckiewicza wyłania się obraz osaczanego przez bezpiekę Lecha Kaczyńskiego i zwycięskiej walki z SB jego narzeczonej - Marii Mackiewicz – jak brzmiało wówczas jej panieńskie nazwisko.
Wszystko zaczęło się w latach 70., a uległo intensyfikacji w 1977 roku (kiedy już związała się z Lechem Kaczyńskim). Zainteresował się nią wówczas kontrwywiad (Wydział II), który kontrolował pracowników Instytutu Morskiego mających służbowe kontakty z obcokrajowcami. „Z zachowanych zapisów ewidencyjnych SB wynika, że celem działań Wydziału II wobec Marii Mackiewicz był jej werbunek jako tajnego współpracownika. Maria nie dała się jednak złamać. Być może to właśnie Lech poinstruował ją, w jaki sposób ma się zachować i jak odmówić dalszych rozmów z funkcjonariuszami bezpieki” – napisał Cenckiewicz. W każdym razie, bezpieka uznała swoją przegraną i złożyła akta sprawy do archiwum z adnotacją o „braku możliwości” werbunku.
Mimo to, w czasie podejmowanych bezskutecznie prób werbunku, Wydział II SB w Gdańsku zarejestrował Marię Mackiewicz jako „kontakt operacyjny” (nr rej. 22626) od 26 lutego 1977 do 11 lipca 1978. Zrobiono to jednak bez podania pseudonimu. Jej rejestrację odnotowano jedynie w dzienniku rejestracyjnym KW MO w Gdańsku, a nie – jak to było w przypadku ludzi współpracujących z bezpieką - w kartotece centralnej MSW. Dalszego ciągu tej sprawy nie było.
Maria Mackiewicz wyszła za Lecha Kaczyńskiego w kwietniu 1978. Później SB interesowała się nią już tylko w związku ze służbą wojskową jej brata Konrada a przede wszystkim działalnością Lecha Kaczyńskiego w Wolnych Związkach Zawodowych i „Solidarności”. Jako żona „figuranta” (osoby rozpracowywanej przez SB) zaczęła być inwigilowana przez bezpiekę i trwało to aż do 1989 r.
Cały wywiad Kamili Baranowskiej i Bronisława Wildsteina z Jarosławem Kaczyńskim oraz obszerny fragment książki „Lech Kaczyński. Biografia polityczna” autorstwa zespół historyków kierowanych przez ze Sławomira Cenckiewicza w najnowszym numerze tygodnika „Do Rzeczy”