Wywiad Piotra Prusinowskiego, sędziego SN i byłego prezesa Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych rzucił nowe światło na sytuację w polskim wymiarze sprawiedliwości. Sędzia wskazał, że w Izbie Pracy i Ubezpieczeń Społecznych od 1 października 2025 r. będzie pracować tylko sześciu "starych" sędziów. Ostatnia uchwała w składzie siedmiu sędziów zostanie podjęta 24 września 2025 r. – Potem nastanie cisza – dodał.
Jego zdaniem problemem jest to, że sądownictwo, a w szczególności Sąd Najwyższy stał się częścią gry politycznej. Powiedział również, że sądownictwo jest dziś na kolanach. – To polityk będzie decydował o kształcie Sądu Najwyższego. Mam takie wrażenie, że zarówno kolejna większość rządząca, jak i kolejny Prezydent RP traktują Sąd Najwyższy jak swój "plemienny łup" – powiedział, dodając, że "pozostaje tylko zgasić światło".
Lisicki i Ziemkiewicz komentują
W najnowszym odcinku programu "Polska Do Rzeczy" Paweł Lisicki i Rafał Ziemkiewicz komentują wywiad sędziego Prusinowskiego.
– Pan Prusinowski jest, tak jak sędzia Wróbel, jednym z czołowych działaczy politycznych w togach. To jest człowiek, do którego marszałek Hołownia wysyłał "umyślnego", żeby ominąć drogę służbową w sprawie uchylenia immunitetów posłom Wąsikowi i Kamińskiemu (...) To pokazuje, kim jest sędzia Prusinowski i co są warte jego opowieści. On twierdzi, że Izba Pracy (...) tak długo jest Izbą Pracy, jak kworum stanowią "starzy" sędziowie. Jak widzimy w ostatnim czasie, stąd ten lament – powiedział Rafał Ziemkiewicz.
– Praźródłem tego, co się dzieje, jest rokosz dużej grupy sędziów związanych z poprzednią władzą, która odmówiła uznania legalnie wybranych, wskazanych i nominowanych nowych sędziów po roku 2016. To jest istota całej sprawy – powiedział z kolei Paweł Lisicki.
Inwestuj w wolność słowa.
Akcje Do Rzeczy + roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
