Duchowny w rozmowie z Radiem Watykańskim zapewnił, ze francuski episkopat przyjął papieskie motu proprio z wielką powagą. Przyznał, że jego wymowa jest bardzo mocna i wywołała pewne zaskoczenie. – Rozumiemy jednak, że dokument ten jest przeznaczony dla Kościoła powszechnego – dodał.
Bp Leborgne zwrócił uwagę na potrzebę podchodzenia do tradycjonalistów z pasterskim wyczuciem i miłością.
Podkreślił, że w zdecydowanej większości francuskie środowiska tradycjonalistyczne trwają w jedności z lokalnym biskupem. – Tylko w kilku miejscach te relacje są bardziej napięte – powiedział hierarcha.
Środowiska tradycjonalistyczne nie stwarzały problemów
Wiceprzewodniczący francuskiego episkopatu ocenił również, że we Francji na próżno szukać wielu przypadków, w których wspólnoty tradycjonalistyczne stwarzały jakiekolwiek problemy.
– Dostrzegamy tę czy inną osobę lub grupę, w której Mszał mógł zostać potraktowany instrumentalnie i gdzie motu proprio Benedykta XVI zostało źle zrozumiane – powiedział biskup. – Forma nadzwyczajna miała pozostać formą nadzwyczajną. Ale stopniowo chciano powiedzieć, że forma nadzwyczajna jest lepsza niż zwyczajna. W niektórych przypadkach zauważyliśmy tę zmianę. Ale naprawdę, zauważyliśmy to tylko w niektórych przypadkach, a nie jako ogólną tendencję – zapewniał w watykańskiej rozgłośni duchowny.
Bp Olivier Leborgne przypomniał, że rozróżnienie rytu rzymskiego na formę zwyczajną i nadzwyczajną wprowadził Benedykt XVI ze względu na miłość.– Niestety niektórzy używają go wbrew temu, czemu miało służyć. Stąd też reakcja papieża Franciszka – powiedział.
Wiceprzewodniczący Episkopatu Francji zaapelował do wszystkich, którzy nie rozumieją tego motu proprio i uważają, ze jest zbyt surowe, aby mieli na względzie jedność kościoła i zaufali Ojcu Świętemu.
Czytaj też:
Diecezja warszawsko-praska zawiesza liturgię według nadzwyczajnej formy rytu rzymskiegoCzytaj też:
Rowiński o motu proprio Franciszka: Wymuszaniem pokoju nie osiągnie się pokoju