Na początku czerwca Parlament Europejski przedstawił projekt rezolucji na temat "Globalne zagrożenia dla prawa do aborcji: możliwe unieważnienie prawa do aborcji w USA przez Sąd Najwyższy". Chodzi o przeciek, że Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych może obalić sprawę Roe przeciwko Wade.
Sekretarz generalny Komisji Konferencji Episkopatów Unii Europejskiej (COMECE) ks. Manuel Barrios Prieto w oświadczeniu wyraził "zdziwienie", że organ ustawodawczy Unii Europejskiej zamierza zająć się "wpływem przecieku projektu opinii Sądu Najwyższego USA w sprawie aborcji".
"To niedopuszczalna ingerencja"
Zdaniem biskupa, to "niedopuszczalna ingerencja". – Jest to niedopuszczalna ingerencja w demokratyczne decyzje jurysdykcyjne suwerennego państwa, kraju, który również nie jest członkiem UE – mówił sekretarz COMECE. Ks. Barrios Prieto ocenił, że "przyjęcie tej rezolucji zdyskredytuje instytucję Parlamentu Europejskiego".
– Z prawnego punktu widzenia nie ma uznanego prawa do aborcji w prawie europejskim czy międzynarodowym. Dlatego żadne państwo nie może być zobowiązane do legalizacji aborcji, ułatwiania jej ani do jej wykonywania – zwracał uwagę hiszpański duchowny. Podkreślił przy tym, że "UE powinna szanować kompetencje prawodawcze państw członkowskich".
32-punktowa rezolucja miała być omawiana 8 czerwca, a dzień później głosowana w Parlamencie Europejskim. Napisano w niej m.in., że Parlament Europejski "jest głęboko zaniepokojony potencjalnymi konsekwencjami dla praw kobiet na całym świecie, gdyby Sąd Najwyższy USA unieważnił Roe przeciwko Wade".
Czytaj też:
USA. Aborcjoniści zdewastowali centrum opieki ciążowej w BuffaloCzytaj też:
USA: Biskup dziękuje władzom stanu za prawo pro-life. Biały Dom potępia