Kanada. Dr Ellen Wiebe wykonuje aborcję i eutanazję. Szczyci się swoją pracą

Kanada. Dr Ellen Wiebe wykonuje aborcję i eutanazję. Szczyci się swoją pracą

Dodano: 
Wspomagane samobójstwo, zdjęcie ilustracyjne
Wspomagane samobójstwo, zdjęcie ilustracyjne Źródło: fot. Fotolia
Zakończyła życie co najmniej 430 osób. Kanadyjska dr Ellen Wiebe szczyci się swoją pracą i nie zamierza z niej rezygnować.

"Doktor Ellen Wiebe nigdy nie unikała publicznych wypowiedzi na temat odbierania komuś życia" – tak zaczyna się artykuł na stronie National Post. Dla kanadyjskiej lekarki – która kiedyś specjalizowała się w aborcji, dziś wykonuje też eutanazję – jej praca jest "bardzo satysfakcjonująca". Dr Ellen Wiebe, jak sama przyznała w wywiadzie dla National Post, zna dokładną liczbę osób, którym podała śmiertelny zastrzyk, ale nie chce jej wyjawiać. – Setki to dobra liczba – powiedziała.

Setki uśmierconych osób – "to ostatnie z czego zrezygnuję"

W samym maju 2022 roku dr Wiebe zakończyła życie 430 osób. Kobieta zeznała to przed specjalną komiją parlamentarną ds. pomocy medycznej w umieraniu.

Dr Wiebe ma 72 lata i nie zamierza rezygnować ze swojej pracy. Oprócz wspomaganego samobójstwa, lekarka prowadzi jeszcze klinikę antykoncepcji i aborcji w Vancouver. Znana ze swojej działalności, nazywana jest "lekarzem pro-choice zapewniającym pokojową śmierć", "de facto ambasadorem Kanady prawa do śmierci".

– W Kanadzie nie używamy słowa eutanazja. To jest to, czego używamy w odniesieniu do naszych zwierząt domowych. Tutaj nazywamy to wspomaganym umieraniem – mówiła kiedyś w jednym z wywiadów. Ellen Wiebe opisuje swoją pracę (pomoc medyczną w umieraniu – przyp. red.) jako "najbardziej satysfakcjonującą pracę", jaką wykonała od czasu, gdy wspomagane samobójstwo stało się legalne w Kanadzie w 2016 roku.

Lekarze są dumni

– Chodzi o uszanowanie życzeń ludzi, umożliwienie im kontrolowania własnego życia. To wspaniałe, że mam okazję to robić – wyznała Kanadyjka.

Portal National Post zwraca uwagę, że niepokojącym zjawiskiem są dumni ze swojej pracy lekarze, którzy dopuszczają się eutanazji. "Odeszliśmy bardzo daleko i teraz bezkrytycznie akceptujemy najbardziej agresywne postanowienia MAID (pomoc medyczną w umieraniu – przyp. red.) i obserwujemy coraz częstsze próby opisania ich jako najbardziej znaczącej formy praktyki medycznej" – ocenił profesor prawa i etyki na Uniwersytecie w Toronto.

W jednym z przeprowadzonych nt. MAID badań, lekarze wykonujący eutanazję opisywali zabójstwo jako "rozgrzewające serce", "wyzwalające". Inni jako "najważniejszy lek, jaki stosuję", czy "najwyższy akt współczucia". Jedna z lekarek przyznała, że "była zaskoczona, jak dobrze się czuła".

Kanadyjski socjolog Christopher Lyon przyznał, że przyjemność z eutanazji jest o tyle niepokojąca, że "śmierć jest zazwyczaj głęboko bolesnym lub trudnym momentem dla pacjentów i ich bliskich".

Czytaj też:
Moda na wspólną śmierć
Czytaj też:
Papieska Akademia Życia: Potrzeba rozwoju opieki paliatywnej

Źródło: National Post
Czytaj także