Papież Leon XIV mówił w niedzielę o niezwykłych czasach, w których został wyniesiony na urząd papieża. W swojej pierwszej homilii wygłoszonej jako papież zapowiedział, że podejmie się tego zadania "z bojaźnią i drżeniem", jednocześnie starając się służyć z "wiarą i radością".
Kazanie zostało wygłoszone podczas mszy inauguracyjnej amerykańskiego papieża w Bazylice Świętego Piotra w Watykanie. Jak podało biuro prasowe Watykanu, na placu przed świątynią zebrało się około 100 tys. wiernych, aby brać udział w uroczystości.
"Czuję obecność Franciszka"
Papież powiedział w swojej homilii, że jest "zbyt wiele niezgody, zbyt wiele ran spowodowanych nienawiścią, przemocą, uprzedzeniami, strachem przed odmiennością i paradygmatem ekonomicznym, który wykorzystuje zasoby Ziemi i marginalizuje najbiedniejszych".
Leon XIV powitał tysiące pielgrzymów, dziękując za pielgrzymki z dalekich stron. Powiedział, że podczas mszy "mocno odczuł duchową obecność papieża Franciszka, towarzyszącego nam z nieba". Zakończył, wzywając wiernych do "wsparcia i pocieszenia tych, którzy cierpią".
"W ten sposób papież Leon XIV zdawał się sugerować, że zmarły Franciszek doznał kanonizacji. Kościół katolicki naucza o konieczności modlitwy za dusze zmarłych, zauważając, że ci, którzy umierają i trafiają do czyśćca – z powodu potrzeby dalszego oczyszczenia z grzechów – mają być wspominani przez Kościół w modlitwie" – zauważa serwis lifesitenews.com. "Niedzielne słowa papież są zgodne z tymi, które wygłosił kardynał Giovanni Battista Re podczas pogrzebu Franciszka" – dodano.
– W radości wiary i komunii nie możemy zapomnieć o naszych braciach i siostrach, którzy cierpią z powodu wojny — powiedział papież Leon XIV. – W Strefie Gazy dzieci, rodziny i osoby starsze cierpią głód. W Mjanmie nowe działania wojenne przerwały niewinne młode życia. Wreszcie, rozdarta wojną Ukraina czeka na negocjacje w sprawie sprawiedliwego i trwałego pokoju – wskazywał ojciec święty.
Czytaj też:
Leon XIV spotkał się z Zełenskim. Pierwsza audiencja papieża