Sondaż: Czy wojna na Ukrainie może przenieść się na terytorium Polski?

Sondaż: Czy wojna na Ukrainie może przenieść się na terytorium Polski?

Dodano: 
Polscy żołnierze z flagą
Polscy żołnierze z flagą Źródło: Flickr / Kancelaria Premiera / Domena Publiczna
Polacy zakładają, że wojna na Ukrainie nie przeniesie się do naszego kraju – wynika z sondażu IBRiS.

"Czy zgadzasz się z tezą, że wojna w Ukrainie może przenieść się na terytorium Polski?" – takie pytanie zadano ankietowanym. Wyniki sondażu opublikowała w czwartek "Rzeczpospolita".

Dziennik pisze, że 45 proc. respondentów zakłada, iż wojna na Ukrainie nie przeniesie się na terytorium Polski. Przeciwnie uważa 34 proc. ankietowanych, a co piąty pytany nie ma na ten temat zdania.

Sondaż przeprowadził IBRiS w dniach 4-5 marca 2022 r. na 1100-osobowej grupie respondentów.

Boom chętnych do wojska

"Rz" pisze, że sytuacja na Ukrainie wywołała wzrost zainteresowania służbą wojskową w Polsce. Gazeta dotarła do danych, z których wynika, że w tygodniu, gdy wybuchła wojna, poprzez portal rekrutacyjny Wojska Polskiego zarejestrowało się aż 2600 chętnych do podjęcia różnych formy szkolenia (np. wstąpienia do WOT, odbycia szkolenia podstawowego, wstąpienia do zawodowej służby wojskowej). Rekordowy był 24 luty, kiedy zgłosiło się 530 osób.

Rozmówcy "Rzeczpospolitej" związani z wojskiem podkreślają, że podczas gdy jeszcze kilka tygodni temu średnio dziennie rejestrowało się ok. 50 osób, to teraz 200–300, głównie młodych ludzi. Dużą popularnością cieszą się Wojska Obrony Terytorialnej. Do służby w tej formacji zgłaszają się osoby, które pracowały za granicą, ale też ci, którzy wcześniej z różnych powodów odeszli.

Gazeta zaznacza, że Siły Zbrojne RP liczą teraz ok. 140 tys. w tym ok. 30 tys. WOT. Ministerstwo Obrony Narodowej zakłada, że w ciągu najbliższych lat powinien osiągnąć stan 300 tys. (w tym 50 tys. ochotników).

Czytaj też:
Kaczyński: My chcemy pokoju, nie wojny, ale musimy mieć silną armię
Czytaj też:
Prof. Szeremietiew o MiG-ach dla Ukrainy: Zachód lubi cudzymi rękami wyciągać kasztany z ognia

Źródło: Rzeczpospolita
Czytaj także