Takie są główne wnioski z badania "Ukraina i kto przyjdzie nam z pomocą" przeprowadzonego przez Instytut Badań Spraw Publicznych (IBSP), które opublikowała w piątek Interia.
"Gdyby doszło do zbrojnej napaści na Polskę, to które kraje lub organizacje międzynarodowe Pana (i) zdaniem przyszłyby w pierwszej kolejności z pomocą Polsce?" – brzmiało pytanie, którego zadano ankietowanym.
USA – tak, Niemcy i Francja – nie
Najwięcej, bo prawie 60 proc. wskazało na NATO, a w drugiej kolejności na Stany Zjednoczone (50,19 proc.). Na trzecim miejscu, ale z dużą różnicą, uplasowały się państwa bałtyckie (Litwa, Łotwa, Estonia), na które wskazało 27,26 proc. pytanych.
22,5 proc. respondentów uważa, że w przypadku zbrojnego ataku na Polskę pomoże nam Wielka Brytania, a 16,5 proc., że Ukraina.
Pomocy ze strony krajów skandynawskich (Szwecji, Finlandii i Norwegii) spodziewa się nieco ponad 10 proc. badanych. Na Niemcy liczy tylko 7,87 proc., a na Francję jedynie 2,86 proc. Mniej niż 1 proc. wskazało na Izrael.
O tym, że Polsce nie pomoże nikt, przekonanych jest nieco ponad 6 proc. ankietowanych.
Wojna Putina. Polska wspiera Ukrainę
Po rosyjskiej inwazji na Ukrainę, która rozpoczęła się 24 lutego, Polska przyjęła kilka milionów uchodźców wojennych, a także wspiera Ukrainę finansowo i dostawami uzbrojenia.
Rosja nie nazywa swoich działań przeciwko Ukrainie wojną, lecz "specjalną operacją wojskową" i domaga się od Kijowa "demilitaryzacji i denazyfikacji" kraju, a także uznania zaanektowanego w 2014 r. Krymu za rosyjski.
Po nieudanej próbie zdobycia Kijowa na początku wojny, siły rosyjskie skoncentrowały się na przejęciu pełnej kontroli nad obwodami ługańskim i donieckim, które razem tworzą region nazywany Donbasem. Jego część była już kontrolowana przez wspieranych przez Moskwę separatystów, zanim Putin rozkazał swoim oddziałom zaatakować całą Ukrainę.
Czytaj też:
"Rosja nie potrzebuje cudzych terytoriów". Miedwiediew podał powód ataku na Ukrainę