Co kupić dziadkowi?
  • Joanna BojańczykAutor:Joanna Bojańczyk

Co kupić dziadkowi?

Dodano: 
W kraju, gdzie głównym napojem jest ice tea z puszki, gorąca herbata, nie z torebki, jest czymś egzotycznym
W kraju, gdzie głównym napojem jest ice tea z puszki, gorąca herbata, nie z torebki, jest czymś egzotycznym Źródło: Pexels / Domena publiczna
NIEPRAKTYCZNA PANI DOMU Można mieć różne zarzuty do „New York Timesa”, część z nich popieram, chociaż nic z tego nie wynika, bo od paru lat prenumeruję cyfrowe wydanie i przyznaję, że jest to kawał solidnej gazety, z którą nie trzeba się zgadzać, ale warto jednak ją czytać.

Staram się dystansować od polityki, wszak bieżące wypadki w Wenezueli interesują mnie mniej, ale lubię rzucać okiem m.in. na całkowicie apolityczny dodatek „NYT”, jeden z wielu.

Jest to „Wirecutter” (po polsku „przecinak drutu”), gazetka konsumencka. Oferuje ona solidne analizy różnych produktów, od szlafroka poprzez obierak do jarzyn i kanapę do salonu po kosiarkę. I wybiera najlepszy. Oczywiście dla mieszkańców Ameryki. Są tam dokładny opis wybranego przedmiotu, doświadczenia użytkowników, ceny na różne budżety. Sama, kierując się tamtejszymi rekomendacjami, kupiłam może ze dwie rzeczy, ale z uwagi na problemy celno-pocztowe nie polecam.

Tym, co interesuje mnie w tym dodatku, jest obserwacja życia w Ameryce od strony – że tak ją nazwę – użytkowej. „Wirecutter” pokazuje różnice kulturowe i cywilizacyjne między naszymi krajami. Nie, nie tylko o poziom zamożności tu chodzi, chociaż to też ważne. Chodzi o przyzwyczajenia, nawyki, możliwości.

Artykuł został opublikowany w 41/2025 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także