Staram się dystansować od polityki, wszak bieżące wypadki w Wenezueli interesują mnie mniej, ale lubię rzucać okiem m.in. na całkowicie apolityczny dodatek „NYT”, jeden z wielu.
Jest to „Wirecutter” (po polsku „przecinak drutu”), gazetka konsumencka. Oferuje ona solidne analizy różnych produktów, od szlafroka poprzez obierak do jarzyn i kanapę do salonu po kosiarkę. I wybiera najlepszy. Oczywiście dla mieszkańców Ameryki. Są tam dokładny opis wybranego przedmiotu, doświadczenia użytkowników, ceny na różne budżety. Sama, kierując się tamtejszymi rekomendacjami, kupiłam może ze dwie rzeczy, ale z uwagi na problemy celno-pocztowe nie polecam.
Tym, co interesuje mnie w tym dodatku, jest obserwacja życia w Ameryce od strony – że tak ją nazwę – użytkowej. „Wirecutter” pokazuje różnice kulturowe i cywilizacyjne między naszymi krajami. Nie, nie tylko o poziom zamożności tu chodzi, chociaż to też ważne. Chodzi o przyzwyczajenia, nawyki, możliwości.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
