Agencja TASS cytuje oświadczenie biura prasowego Kremla. Poinformowano w nim, iż prezydent Rosji Władimir Putin odbył rozmowę telefoniczną z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem. Odbyła się ona z inicjatywy strony francuskiej. Obaj przywódcy mieli wyrazić zaniepokojenie zabiciem przez Amerykanów irańskiego generała dywizji Kasema Sulejmaniego.
"Obie strony wyraziły zaniepokojenie w związku ze śmiercią dowódcy sił specjalnych Al-Kuds korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej Kasema Sulejmaniego w wyniku ataku rakietowego USA na lotnisko Bagdadu" – czytamy. Jak dodano w komunikacie, strony stwierdziły, że atak rakietowy może poważnie zaostrzyć sytuację w regionie.
Wcześniej stanowisko w tej sprawie zajęło rosyjskie Ministerstwo Obrony. "Krótkowzroczne działania USA prowadzą do ostrej eskalacji sytuacji wojskowo-politycznej w regionie Bliskiego Wschodu i poważnych konsekwencji dla całego systemu bezpieczeństwa międzynarodowego" – napisał resort.
Amerykanie zabili irańskiego generała
Siły USA zabiły na lotnisku w Bagdadzie irańskiego generała dywizji Kasema Sulejmaniego, dowódcę elitarnej jednostki Al Kuds. Pentagon potwierdził, że akcję przeprowadzono na polecenie prezydenta Donalda Trumpa. W ataku zginęło łącznie osiem osób, a dziewięć zostało rannych. Oprócz Sulejmaniego Amerykanie zabili jednego z dowódców irackiej milicji, Abu Mahdi al-Muhandisa. Anonimowi urzędnicy amerykańscy powiedzieli agencji Reutera, że irański generał zginął w ataku dronów. Śmierć Sulejmaniego potwierdziła w swoim komunikacie odczytanym w publicznej telewizji Gwardia Rewolucyjna Iranu.
Szef irańskiego MON zapowiedział "miażdżącą zemstę za niesprawiedliwe zabójstwo Sulejmaniego".
Czytaj też:
"Doświadczenie historyczne każe nam przypuszczać, że wojna wisi na włosku"Czytaj też:
Prezydent Duda stawia warunki ws. wyjazdu do Izraela. Chodzi o Putina