Pence powracał z pobytu w Fort Dodge w stanie Iowa, gdzie uczestniczył w kampanii przed wyborami prezydenckimi. W samolocie było około czterdziestu osób, wraz z dziennikarzami i załogą. Podczas lądowania uległa zniszczona nawierzchnia pasa lotniska, a sam samolot bezpiecznie zatrzymał się poza pasem. Nikomu z podróżujących nic się nie stało.
Lądowanie Boeinga 737, wyczarterowanego przez sztab Donalda Trumpa, przebiegało w w Nowym Jorku w ulewnym deszczu, jednak nie wiadomo, czy warunki atmosferyczne miały wpływ na wypadnięcie samolotu poza pas. Po zdarzeniu lotnisko LaGuardia było zamknięte przez około godzinę.
Kandydat na wiceprezydenta USA zapowiedział, że zdarzenie na nowojorskim lotnisku nie będzie miało wpływu na dalszy przebieg kampanii. Sztab Republikanów przygotował dla Pence'a kolejny samolot, którym w piątek ruszy on na dalsze spotkania z wyborcami.
pw
DoRzeczy.pl/foxnews.com/cnn.com
fot. Twitter/ElizLanders