Szkocki minister ds. konstytucji, spraw europejskich i polityki zagranicznej Michael Russell ocenia, że nie jest możliwe zorganizowanie polskich komisji wyborczych na terenie jego kraju. Takie stanowisko zabrał w odpowiedzi na list posłanki Partii Pracy do szkockiego parlamentu Claire Baker, która współprzewodzi ponadpartyjnej grupie parlamentarnej ds. polskich. Parlamentarzystka wyraziła obawy polskiej społeczności dot. ewentualnego przebiegu głosowania.
"Szkocki rząd wyraził się jasno, że obywatele powinni wychodzić z domu jedynie w sytuacjach, kiedy jest to niezbędne, jak zakup żywności, wysiłek fizyczny, troska o zdrowie lub praca, o ile nie mogą pracować z domu" – stwierdza w odpowiedzi Michael Russell.
"W takiej sytuacji muszą jednak przez cały czas przebywać dwa metry od innych osób i nie spotykać się w grupach większych niż dwie osoby, jeśli nie mieszkają w tym samym domu. Zorganizowanie komisji wyborczych przy takich ograniczeniach dot. zdrowia publicznego nie będzie możliwe" – podkreślił, dodając, że "naruszałoby to brytyjskie przepisy (...) i stwarzałoby niepotrzebne ryzyko".
Jednocześnie polityk zaznacza: "Gdyby którekolwiek (z tych państw) zdecydowało się na zorganizowanie w najbliższych miesiącach głosowania wśród swoich obywateli to będziemy oczekiwać od nich przestrzegania tych zasad".
Czytaj też:
Lasy i Parki Narodowe zamknięte. Zapadła decyzja resortuCzytaj też:
"Nie wysyłajcie lekarzy z szablami na czołgi". Dramatyczne słowa szefa Naczelnej Rady Lekarskiej