Decyzja francuskiego parlamentu wiążę się z planowanymi na wiosnę wyborami prezydenckimi i parlamentarnym. Władze obawiają się zwiększonego zagrożenia atakami terrorystycznymi.
Na razie na przedłużenie stanu wyjątkowego zgodziła się niższa izba parlamentu. Wyższa izba – Senat, zajmie się sprawą jutro, ale wśród francuskich polityków nie słychać sprzeciwu, więc prawdopodobnie decyzja ta zostanie przyjęta. Pomysł przedłużenia stanu wyjątkowego zaproponował rząd, a konkretnie minister spraw wewnętrznych – Bruno Le Roux.
Przypomnijmy, że Francja ogłosiła stan wyjątkowy po zamachach w listopadzie ubiegłego roku w Paryżu. W atakach zginęło wtedy 130 osób.
Z jednej strony stan wyjątkowy zapewnia obywatelom dodatkową ochronę ze strony państwa, ale jak podkreślają niechętni wobec pomysłu jego przedłużenia, daje on też władzy wiele dodatkowych uprawnień. Władze mają m.in. rozszerzone kompetencje związane z kontrolą osób, prawo do wyznaczania stref zamkniętych dla ruchu oraz przeprowadzania rewizji w domach osób prywatnych także w nocy.
Czytaj też:
Zwyczajny stan wyjątkowy?