Marsz dla Życia w stolicy Stanów Zjednoczonych przeszedł w przeddzień 49. rocznicy wyroku Sądu Najwyższego w sprawie Roe przeciw Wade. Orzeczenie to zostało potraktowane jako precedens i wykładnia prawa w USA, wskutek czego zakazy aborcji na poziomie stanowego prawodawstwa uznano za niekonstytucyjne. „Równość zaczyna się w łonie matki” – tak brzmiało tegoroczne hasło wydarzenia.
Od roku 1973 „Roe” (wyrok, który urósł do rangi „narodowego” symbolu dla aborcjonistów) pochłonął ponad 63 miliony niewinnych ludzkich istnień. Jednocześnie od co najmniej kilku lat odnotowuje się poważny zwrot w amerykańskiej mentalności i podejściu do aborcji. Coraz więcej osób, w tym byłych zwolenników „prawa wyboru”, zaczyna rozumieć, że życie ludzkie zaczyna się w momencie poczęcia, a „przerwanie ciąży” jest morderstwem.
Sąd Najwyższy cofnie legalizację aborcji?
„Mamy nadzieję i modlimy się, aby ten rok 2022 przyniósł historyczną zmianę dla życia” – powiedziała Jeanne Mancini, prezes stowarzyszenia March for Life, organizującego wydarzenie. Jej słowa odnoszą się do głośnego procesu Dobbs vs. Women's Health Organization, w którym stan Mississippi starł się z przemysłem aborcyjnym. Przewiduje się, że wyrok, który zapadnie prawdopodobnie w czerwcu, może nawet całkowicie odwrócić dawny precedens Roe vs. Wade. Już teraz przewiduje się, że aborcja zostanie całkowicie lub częściowo zakazane w co najmniej 26 stanach w przypadku pomyślnego orzeczenia.
Marsz dla Życia 2022 w Waszyngtonie rozpoczął się od przemówienia popularnego katolickiego księdza Mike'a Schmitza. Przywołał on świadectwo swojej babci, która zrezygnowała ze stanowiska przełożonej pielęgniarek, ponieważ jej szpital po wyroku Roe vs. Wade zaczął trudnić się procederem zabijania nienarodzonych dzieci. „Każde dziecko ma znaczenie. Każda kobieta ma znaczenie. Każda osoba się liczy. I bez względu na to, co przyniesie ten marsz, bez względu na to, co się zmieni, wasza obecność tutaj, to, że tu stoicie, maszerujecie, to zmienia was, a to wy macie znaczenie. Niech wam Bóg błogosławi” – zakończył duchowny.
Zwolennicy życia oczekują cofnięcia Roe vs. Wade
W marszu przeszło kilkadziesiąt tysięcy osób, dochodząc pod gmach Sądu Najwyższego, od którego większa część Amerykanów oczekuje obecnie sprawiedliwego wyroku, przywracającego choć częściowo godność życiu poczętemu. „Sąd Najwyższy, z wolą Bożą, jest gotów potwierdzić sprawę Dobbsa, aby zapobiec aborcji po 15 tygodniu, ale także rozpocząć, mamy nadzieję, demontaż sprawy Roe vs. Wade” – powiedział republikański kongresmen Chris Smith.
twittertwitter
Słowo do uczestników marszu skierował dzień wcześniej także abp William E. Lori, przewodniczący komitetu ds. pro-life przy amerykańskim episkopacie. „Nie możemy zbudować naprawdę sprawiedliwego społeczeństwa i trwać w samozadowoleniu w obliczu ogromnego wpływu sprawy Roe vs. Wade, która pochłonęła ponad 60 milionów istnień ludzkich od 1973 roku. Obyśmy modlili się, pościli i pracowali na dzień, w którym dar życia każdego człowieka będzie chroniony przez prawo i mile widziane w miłości” – mówił hierarcha.
Czytaj też:
"Moje ciało, mój wybór". Proaborcyjne slogany na bazylice w WaszyngtonieCzytaj też:
Pozew Bidena oddalony. Ale walka o prawo pro-life w Teksasie trwaCzytaj też:
"Od uratowanych istnień do nawróconych serc". Efekty akcji 40 Dni dla Życia