Polityk wyraził wdzięczność von der Leyen w mediach społecznościowych.
"Jestem wdzięczny Ursuli von der Leyen za ostatnią decyzję decyzję Unii Europejskiej o przyznaniu 1,2 mld euro pomocy makro finansowej Ukrainie. Silna Ukraina jest kluczem do bezpieczeństwa europejskiego. UE po raz kolejny demonstruje swoje zdecydowane poparcie dla Ukrainy" – napisał na Twitterze prezydent Zełeński.
Unia wspiera Ukrainę
Ursula von der Leyen podczas swojego wystąpienia przekazała Ukrainie wyrazy solidarności i podkreśliła, że jest ona wolnym i suwerennym krajem. W obliczu rosyjskiego zagrożenia Unia Europejska postanowiła udzielić ukraińskiemu rządowi znaczącego wsparcia finansowego.
Decyzja o wsparciu dla Ukrainy to m.in. efekt niedawnych rozmów von der Leyen z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim.
– W zeszły piątek rozmawiałam z prezydentem Zełenskim, aby ocenić sytuację na Ukrainie powstałą w wyniku agresywnych działań Rosji. Rozmawialiśmy o tym, jak UE mogłaby nadal wspierać Ukrainę, zarówno w perspektywie krótko-, jak i średnioterminowej. Jak zawsze, w tych trudnych okolicznościach UE wspiera Ukrainę – powiedziała szefowa KE i przypomniała, żę dotąd Unia przekazała Ukrainie ponad 17 mld euro w formie dotacji i pożyczek.
Polityk ogłosiła również uruchomienie nowego pakietu pomocowego dla rządu w Kijowie, który będzie składał się z pożyczek i dotacji.
– Po pierwsze, Komisja proponuje nowy pakiet nadzwyczajnej pomocy makrofinansowej (MFA) w wysokości 1,2 mld EUR. Pakiet ten pomoże Ukrainie w zaspokojeniu jej potrzeb finansowych w związku z konfliktem. Liczymy, że Rada i Parlament Europejski zatwierdzą tę nadzwyczajną pomoc tak szybko, jak to możliwe. Następnie przejdziemy do szybkiej wypłaty pierwszej transzy w wysokości 600 milionów euro. Ponadto wkrótce rozpoczniemy prace nad drugim, długofalowym programem pomocy makrofinansowej, wspierającym wysiłki modernizacyjne kraju – przekazała von der Leyen.
Czytaj też:
"Unia jak zawsze wspiera Ukrainę". Von der Leyen zapowiada pomoc finansową dla KijowaCzytaj też:
Czy UE wycofa swoich dyplomatów z Ukrainy? "Nie ma potrzeby dramatyzować"