Wśród ograniczeń epidemicznych, które przestaną obowiązywać od czwartku, jest obowiązek noszenia maseczki i okazania paszportu szczepionkowego przy wejściu do sklepów, restauracji, obiektów kulturalnych i innych miejsc publicznych.
Ponadto od osób przyjeżdżających do kraju nie będzie już wymagane okazanie zaświadczenia o szczepieniu przeciw COVID-19, wyzdrowieniu lub negatywnego wyniku testu ani też wypełnienie formularza lokalizacyjnego.
Nie wszystkie restrykcje odchodzą do lamusa
Oprócz obowiązku zasłaniania nosa i ust w środkach transportu publicznego i placówkach zdrowotnych w mocy pozostanie do końca marca zasada, że osoby, które otrzymają pozytywny wynik testu na koronawirusa, muszą poddać się pięciodniowej izolacji. Jest to podyktowane troską o osoby szczególnie narażone na zakażenie SARS-CoV-2 – tłumaczyły władze.
"Sytuacja epidemiologiczna jest dobra. Dzięki wysokiemu poziomowi odporności populacji jest mało prawdopodobne, że system opieki zdrowotnej zostanie przeciążony mimo ciągłej obecności wirusa" – poinformował rząd w oświadczeniu.
"Tym samym (...) wdrażamy warunki potrzebne do szybkiej normalizacji życia społecznego i gospodarczego (kraju)" – dodano.
Decyzja o zniesieniu większości obostrzeń wzbudziła obawy przed prawdopodobnym wzrostem liczby zakażeń wywołanych przez wariant Omikron oraz przed przeciążeniem systemu ochrony zdrowia – zauważyła agencja Reutera. Wskazuje jednocześnie, że choć dziennie w kraju notuje się kilkadziesiąt tysięcy nowych infekcji, system ochrony zdrowia nie jest przeciążony, a liczba osób na oddziałach intensywnej terapii się zmniejszyła.
Z państwowych danych wynika, że ponad 90 proc. z 8,6 mln mieszkańców Szwajcarii dzięki szczepieniom bądź przechorowaniu COVID-19 nabyło odporność na tę chorobę.