Negocjacje Ukrainy i Rosji odbędą się przy granicy ukraińsko-białoruskiej, w rejonie rzeki Prypeć. Informację przekazał prezydent Zełenski za pomocą swojego konta na Facebooku.
"Wynik rozmowy z Aleksandrem Łukaszenką. Uzgodniliśmy, że delegacja ukraińska spotka się z Rosjaninem bez wcześniejszych warunków na granicy ukraińsko-białoruskiej, w rejonie rzeki Prypeć. Aleksander Łukaszenka wziął odpowiedzialność za to, że w momencie odlotu, negocjacji i powrotu ukraińskiej delegacji wszystkie samoloty, helikoptery i rakiety umieszczone na terytorium Białorusi pozostaną na ziemi" – możemy przeczytać.
Prowadzone rozmowy
Delegacja Federacji Rosyjskiej przybyła w niedzielę do Mińska na rozmowy z Ukrainą. Prezydent Wołodymyr Zełenski odmówił udziału w wydarzeniu ze względu na zaangażowanie Białorusi w wojnę ukraińsko-rosyjską.
– Zgodnie z umową na rozmowy z Ukraińcami przyjechała rosyjska delegacja składająca się z przedstawicieli MSZ, MON i innych agencji, w tym administracji prezydenckiej – poinformował rzecznik prasowy Kremla Dmitrij Pieskow. – Będziemy gotowi do rozpoczęcia tych rozmów w Homlu – dodał. Białoruskie MSZ potwierdziło przyjazd rosyjskiej delegacji na rozmowy z Ukrainą, zaznaczając, że Mińsk poczynił "niezbędne przygotowania".
– Oczywiście, że chcemy pokoju. Chcemy się spotkać, chcemy końca wojny. Warszawa, Bratysława, Budapeszt, Stambuł, Baku – to wszystko zaproponowaliśmy stronie rosyjskiej – odpowiedział prezydent Wołodymyr Zełenski.– Odpowiada nam każde inne miasto w kraju, z którego nie wylatują na nas rakiety – zaznaczył.