Biuro wysokiego komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw praw człowieka (UNHCHR) poinformowało w środę, że w wojnie na Ukrainie zginęło 1179 cywilów, a 1860 zostało rannych.
Urząd ONZ przekazał w oświadczeniu, że większość ofiar zginęła na skutek "użycia broni o szerokim obszarze rażenia, ostrzału artylerii i systemów rakietowych oraz nalotów".
Według strony ukraińskiej wśród cywilnych ofiar wojny jest ponad 140 dzieci.
Wojna Rosji z Ukrainą. Jakie są straty po obu stronach?
2 marca prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował, że w walkach z Rosjanami zginęło 1,3 tys. ukraińskich żołnierzy. Od tamtej pory nie podano żadnych nowych liczb.
Jednocześnie Kijów szeroko informuje o stratach wroga. Według sztabu generalnego ukraińskiej armii od początku inwazji Rosjanie stracili już ponad 17 tys. żołnierzy.
22 marca rosyjski dziennik "Komsomolskaja Prawda" podał, że na Ukrainie zginęło prawie 10 tys. rosyjskich żołnierzy, a ponad 16 tys. zostało rannych. Tekst o stratach został następnie usunięty ze strony internetowej, po czym pojawił się na nowo, ale już bez danych dotyczących ofiar wśród Rosjan.
Moskwa dotychczas tylko raz przyznała, że rosyjscy żołnierze giną na Ukrainie. 2 marca rosyjskie MON poinformowało, że śmierć poniosło prawie 500 żołnierzy, a ponad 1600 zostało rannych.
Putin wydał rozkaz do inwazji
24 lutego Władimir Putin wysłał wojska na Ukrainę w odpowiedzi na prośbę przywódców samozwańczych republik Donieckiej i Ługańskiej, które wcześniej Rosja uznała za niepodległe i podpisała z nimi umowy o współpracy i wzajemnej pomocy.
Atak Rosji na Ukrainę to drugi etap konfliktu, który trwa od kwietnia 2014 r. Wojnę poprzedziła rewolucja na Majdanie oraz tzw. kryzys krymski, który doprowadził do aneksji półwyspu przez Rosję. Osiem lat temu rosyjskie siły zbrojne rozpoczęły okupację Krymu. W obecności wojska przeprowadzono nielegalne "referendum", a następnie ogłoszono, że Krym wszedł w skład Federacji Rosyjskiej.
Czytaj też:
Rosja przerzuca na Ukrainę wojska z Gruzji. 2 tys. żołnierzyCzytaj też:
Ławrow przyleciał do Chin. Pierwsza taka wizyta od początku wojny