Jak podaje agencja Interfax-Ukraina, w piątek w Brukseli przewodnicząca KE wygłosiła oświadczenie na zakończenie odbywającego się za pośrednictwem wideokonferencji szczytu UE-Chiny.
Jak powiedziała von der Leyen, Unia Europejska oczekuje, że Chiny jako członek Rady Bezpieczeństwa ONZ wpłyną na Rosję w sprawie wojny na Ukrainie. – UE oczekuje, że Chiny przejmą odpowiedzialność za zakończenie tej wojny i ponowne włączenie Rosji do rozmów pokojowych w celu znalezienia rozwiązania – stwierdziła.
"Mamy sprzeczne poglądy"
Podczas szczytu przedstawiciele UE jasno nakreślili swoje oczekiwania wobec strony chińskiej, żeby Pekin nie ingerował w unijne sankcje nałożone na Federację Rosyjską.
Szefowa Komisji Europejskiej powiedziała, że UE i Chiny mają "bardzo sprzeczne poglądy na obecną sytuację, przy czym Bruksela mówi, że mamy do czynienia z wojną, a Pekin, że z konfliktem". – To nie jest konflikt, ale wojna, to nie jest sprawa europejska, to sprawa globalna i dotyczy to całego świata – przekonywała von der Leyen.
Wojna Rosji z Ukrainą. Po czyjej stronie są Chiny?
Od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę Chiny są języczkiem u wagi ze względu na bliskie stosunki z Rosją z jednej strony i konfrontację ze Stanami Zjednoczonymi z drugiej. Oficjalnie Pekin pozostaje neutralny wobec wydarzeń na Ukrainie i w oficjalnych komunikatach nie nazywa tego co się dzieje "wojną".
W połowie marca rosyjskie media podały, że Rosja i Chiny chcą zintegrować wymianę swoich danych finansowych, żeby ominąć system SWIFT, od którego część rosyjskich banków odcięto w ramach sankcji za atak na Ukrainę, który trwa już ponad miesiąc.
Czytaj też:
Ławrow przyleciał do Chin. Pierwsza taka wizyta od początku wojnyCzytaj też:
MSZ Chin ostrzega USA przed "wywołaniem kłopotów w regionie"