Putin grozi Zachodowi "błyskawiczną reakcją" za wtrącanie się w wojnę

Putin grozi Zachodowi "błyskawiczną reakcją" za wtrącanie się w wojnę

Dodano: 
Prezydent Rosji Władimir Putin
Prezydent Rosji Władimir Putin Źródło:PAP/EPA / Alexei Nikolsky
Władimir Putin zagroził Zachodowi ''błyskawiczną reakcją'' za wtrącanie się w sprawy ukraińsko-rosyjskie.

– Jeśli ktoś z zewnątrz będzie próbował interweniować na Ukrainie, nasza odpowiedź będzie błyskawiczna – powiedział w środę na Kremlu Putin, którego cytuje BBC.

– Mamy wszystkie narzędzia, którymi nikt nie może się pochwalić. I nie chwaląc się, wykorzystamy je w razie potrzeby – zapowiedział.

Rosyjski prezydent stwierdził, że wszelkie decyzje dotyczące tego, co ta odpowiedź miałaby obejmować, zostały już podjęte, ale nie podał żadnych dodatkowych szczegółów.

Wojna Rosji z Ukrainą weszła w nową fazę

Atakując Ukrainę, Putin wywołał konflikt, który przekształcił się w największą konfrontację zbrojną w Europie od czasu zakończenia II wojny światowej. Eksperci sądzą, że rosyjska operacja weszła już w nową fazę i wkrótce w Donbasie może dojść do bitwy pancernej, jakiej nie widziano od ponad 80 lat.

Putin wysłał wojska na Ukrainę w odpowiedzi na prośbę przywódców samozwańczych republik Donieckiej i Ługańskiej, które wcześniej Rosja uznała za niepodległe i podpisała z nimi umowy o współpracy i wzajemnej pomocy.

Ukraińcy uciekają przede wszystkim do Polski

Atak rosyjskich wojsk poprzedziło telewizyjne wystąpienie Putina, w którym poinformował, że podjął decyzję o przeprowadzeniu "specjalnej operacji wojskowej" w celu ochrony osób "cierpiących nadużycia i ludobójstwo przez reżim kijowski".

Trwająca od dwóch miesięcy wojna, którą Moskwa nazywa "specjalną operacją wojskową", doprowadziła do tego, że ponad 5 mln Ukraińców uciekło za granicę, z czego najwięcej (2,9 mln) do Polski. Według szacunków ONZ do końca roku Ukrainę opuści 8,3 mln ludzi.

Czytaj też:
Doradca Zełenskiego reaguje na zaskakujące doniesienia ws. spotkania z Putinem
Czytaj też:
Rosja grozi Wielkiej Brytanii. Premier Johnson odpowiada

Źródło: BBC / Reuters
Czytaj także