W niemieckich Elmau trwa spotkanie liderów siedmiu wiodących uprzemysłowionych państw.
W trwającym szczycie G7 biorą udział: pełniący obowiązki gospodarza kanclerz Niemiec Olaf Scholz, prezydent Francji Emmanuel Macron, premier Włoch Mario Draghi, premier Japonii Fumio Kishida, szef rządu Wielkiej Brytanii Boris Johnson, premier Kanady Justin Trudeau, prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden oraz reprezentująca Unię Europejską przewodniczą KE Ursula von der Leyen.
Prezydent Zełenski apeluje do liderów G7
Drugiego dnia szczytu za pośrednictwem internetu z członkami grupy połączył się z prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Jak relacjonuje BBC News, ukraiński przywódca zaapelował do liderów państw grupy o pomoc w jak najszybszym zakończeniu konfliktu na Ukrainie. Zełenski tłumaczył bowiem, że jeśli wojna przeciągnie się do końca roku, złe warunki atmosferyczne znacznie utrudnią wojskom ukraińskim obronę kraju.
Polityk zaapelował także do przywódców o zaostrzenie sankcji wobec Moskwy oraz zwiększenie dostaw broni dla Kijowa, aby Ukraińcy mogli bronić się przed atakami Rosji.
W odpowiedzi na apel ukraińskiego prezydenta, kanclerz Olaf Scholz zapewnił polityka, że G7 będzie "nadal zwiększać presję na prezydenta Władimira Putina".
Komentując słowa Zełenskiego, przewodnicząca Komisji Europejskiej podkreślił natomiast we wpisie w mediach społecznościowych, że liderzy grupy podziwiają jego przywództwo i opór jaki Ukraina stawia Rosji. "Zgadzamy się, że będziemy wspierać Ukrainę tak długo, jak będzie to potrzebne" – dodała Ursula von der Leyen.
Czytaj też:
Von der Leyen chce szczytu G20 z udziałem PutinaCzytaj też:
"Znajdziemy was". Zełenski grozi Rosjanom