Prezydent Indonezji Joko Widodo zaprosił prezydenta Władimira Putina, na szczyt G20, pomimo apeli krajów zachodnich o wykluczenie go z powodu toczącej się wojny Rosji z Ukrainą. Widodo próbował osiągnąć kompromis, zapraszając również ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, mimo że Ukraina nie jest krajem G20.
Ławrow na spotkaniu ministrów G20
Przed listopadowym szczytem odbywają się jednak inne spotkania w ramach formatu G20, w tym trwające obecnie spotkanie szefów dyplomacji, w którym udział bierze Siergiej Ławrow.
Chociaż przedstawiciele unijnej dyplomacji wskazywali już wcześniej, że nie planują bojkotować szczytu, ze względu na jego znaczenie gospodarcze, to – jak relacjonują media – atmosfera podczas spotkania jest napięta.
Komentując sytuację rzeczniczka Komisji Europejskiej ds. zagranicznych Nabila Massrali podkreśliła, że "UE odrzuca rosyjską dezinformację" i próby "wykorzystania spotkania G20, do jej promowanie".
Wrogie przyjęcie rosyjskiego ministra
Przedstawiciele wielu państwo obecnych na szczycie – w tym szefowa niemieckiej dyplomacji Annalena Baerbock i sekretarz stanu USA Antony Blinken – już wcześniej poinformowali, że wykluczają rozmowy z rosyjskim ministrem.
Reprezentująca Australię minister Penny Wong stwierdziła natomiast, że jej kraj oraz inne państwa o podobnym stanowisku, wykorzystają szczyt, do podkreślenia wpływu wojny na sytuację na świecie. – Będziemy wspólnie i jasno przedstawiać nasze poglądy wobec stanowiska i zachowania Rosji – mówiła.
Część gości szczytu nie weźmie też udziału w czwartkowej ceremonii rozpoczynającej spotkanie; jak podaje agencja Reutera, nie wiadomo czy pojawi się na niej Ławrow.
Czytaj też:
Rosja może użyć broni jądrowej? Komentarz współpracowniczki PutinaCzytaj też:
Scholz stawia sprawę jasno. "Ukraina nie może liczyć na wzajemną obronę"