Ceny benzyny w Stanach Zjednoczonych są zbyt wysokie, dlatego Biały Dom rozważa nałożenie embarga na dostawy amerykańskiego paliwa za granicę. Demokraci naciskali na to od zeszłego roku.
Kyle Isakower, ekspert ds. polityki energetycznej w American Council for Capital Formation pisze na łamach "Wall Street Journal", że taka decyzja nie tylko nie pomoże w ograniczeniu inflacji w kraju, ale zada katastrofalny cios pozycji Ameryki w świecie.
Co zrobi Biden?
"Stany Zjednoczone są największym eksporterem produktów naftowych z 12,1 proc. udziałem w światowym rynku. Zakaz zrównałby tę liczbę do zera. Kto jest na drugim miejscu? Rosja z 9,9 proc". – czytamy na łamach "WSJ".
Autor tekstu zwraca uwagę, że USA eksportują dziennie ponad 6 mln baryłek ropy, z czego około połowę do Ameryki Środkowej i Południowej. Jego zdaniem zerwanie stosunków handlowych z sojusznikami w obu Amerykach nie pozostawiłoby im innego wyboru, jak tylko zacieśnić więzi z Rosją.
"Jeśli USA nałożą embargo, sąsiednie państwa prawdopodobnie zastąpią utracony import amerykański importem rosyjskim. W każdym razie Waszyngton straci geopolityczne wpływy na swoim podwórku i odda je Moskwie" – podsumowuje Isakower.
Inwazja na Ukrainę. Stosunki USA z Rosją na dnie
Stosunki amerykańsko-rosyjskie są najgorsze od czasu zakończenia zimnej wojny z powodu rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Atak trwa od 24 lutego i przekształcił się w największy konflikt zbrojny w Europie od momentu upadku hitlerowskich Niemiec.
Czytaj też:
"Sytuacja przechyla się na korzyść Ukrainy". Amerykański generał podał powód