Informację przekazał w piątek rzecznik amerykańskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby. W ocenie władz USA ćwiczenia chińskiej armii wokół Tajwanu mają charakter prowokacyjny i stanowią podważenie pokoju i stabilności w regionie.
"Po działaniach Chin minionej nocy, wezwaliśmy ambasadora Qin Ganga do Białego Domu" – napisał Kirby w oświadczeniu udostępnionym mediom.
"Potępiliśmy działania wojskowe ChRL, które są nieodpowiedzialne i sprzeczne z naszym długoletnim celem utrzymania pokoju i stabilności w Cieśninie Tajwańskiej" – oznajmił.
W oświadczeniu Kirby'ego podkreślono, że Stany Zjednoczone nie zmieniają nic w polityce uznawania "jednych Chin" i nie dążą do kryzysu, jednak są gotowe odpowiedzieć na zagrożenia ze strony Pekinu.
"Jednocześnie nie zostaniemy zniechęceni do działania na morzach i niebie Zachodniego Pacyfiku, zgodnie z prawem międzynarodowym, tak jak to robiliśmy przez dziesięciolecia - wspierając Tajwan i broniąc wolnego i otwartego Indo-Pacyfiku" – zaznaczono.
Wizyta Pelosi na Tajwanie
Przypomnijmy, że mimo wyraźnego sprzeciwu Pekinu, przewodnicząca Izby Reprezentantów USA Nancy Pelosi przybyła na Tajwan w ramach swojej azjatyckiej trasy we wtorek wieczorem. Następnego dnia wygłosiła przemówienie w parlamencie oraz spotkała się z prezydent Tajwanu Tsai Ing-wen. Była to pierwsza wizyta tak wysokiej rangi amerykańskiego polityka na wyspie od 1997 r.
Chiny uważają Tajwan za swoją prowincję i sprzeciwiają się jakimkolwiek kontaktom między Tajpej a urzędnikami i wojskiem z krajów, z którymi Pekin utrzymuje stosunki dyplomatyczne.
Jak podkreślił chiński minister spraw zagranicznych Wang Yi, "Chiny są gotowe do pokojowego współistnienia i rozwoju wraz z innymi krajami, ale nie pozwolą nikomu podkopywać stabilności". Dodał, że zjednoczenie Chin z Tajwanem to "historyczna nieuchronność".
Biały Dom potwierdził swoje zaangażowanie w politykę "jednych Chin", ale zdystansował się od wizyty Pelosi, przekonując, że podejmuje ona decyzje samodzielnie.
Sankcje na Tajpej
W odpowiedzi na posunięcie Tajpej o przyjęciu Pelosi, Pekin nałożył sankcje na dwa tajwańskie fundusze, zawiesił dostawy naturalnego piasku na wyspę oraz import owoców cytrusowych i niektórych ryb z Tajwanu.
Chińskie MSZ stwierdziło, że kraj zamierza podjąć "zdecydowane i twarde kroki", a także dało do zrozumienia, że wszystkie negatywne konsekwencje wizyty Pelosi "mają dopiero nadejść", a odpowiedzialne za to będą Waszyngton i Tajpej.
Czytaj też:
Szewko: Możliwe, że wizyta Pelosi na Tajwanie to rozgrywka wewnątrz Partii DemokratycznejCzytaj też:
Chiny uderzają w rodzinę Pelosi. Oto konsekwencje wizyty na TajwanieCzytaj też:
Wizyta Pelosi na Tajwanie. Stoltenberg zabrał głos