W oświadczenie wygłoszonym w sobotę wieczorem Zełenski przestrzegł Ukraińców przed środowym Dniem Niepodległości. 24 sierpnia minie także pół roku od początku inwazji Rosji na Ukrainę.
– Powinniśmy mieć świadomość, że w tym tygodniu Rosja może spróbować zrobić coś szczególnie paskudnego, coś szczególnie okrutnego. Taki jest nasz wróg. Ale w każdym innym tygodniu w ciągu tych sześciu miesięcy Rosja robiła cały czas to samo – stwierdził Zełenski, cytowany przez agencję Ukrinform.
– Wszyscy musimy być wystarczająco silni, aby przetrwać i przejść całą drogę do ukraińskiego zwycięstwa – dodał.
Zełenski: Trzeba jeszcze wiele zrobić
Podkreślił, że w ciągu 178 dni wojny obrońcy Ukrainy okazali się niezwyciężeni. – Nasza jedność i wiara w siebie pozwoliły przetrwać te sześć miesięcy i zbliżyć się do tego tygodnia, który dla każdego Ukraińca zawsze jest ważny – podkreślił Zełenski.
– Zawsze mówiliśmy i mówimy uczciwie: o zwycięstwo Ukrainy trzeba jeszcze walczyć, trzeba jeszcze wiele zrobić, trzeba jeszcze wytrwać i znosić, niestety, wiele bólu. Ale Ukraińcy mogą czuć się dumni z siebie, swojego kraju i swoich bohaterów – oświadczył.
Wojna na Ukrainie trwa już prawie pół roku
Inwazja Rosji na Ukrainę trwa od 24 lutego i przekształciła się w największy konflikt zbrojny w Europie od momentu zakończenia II wojny światowej. Za granicę uciekło ponad 10 mln Ukraińców, z czego połowa do Polski.
Moskwa nie nazywa swoich działań wojną, lecz "specjalną operacją wojskową" i domaga się od Kijowa "demilitaryzacji i denazyfikacji" Ukrainy. Za informowanie o sytuacji na froncie nie tak, jak życzy sobie Kreml (np. podawanie prawdy o zabitych żołnierzach rosyjskich), grozi nawet do 15 lat więzienia.
Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy przekazał w sobotę, że Rosjanie stracili na froncie już 44 900 żołnierzy, a w ciągu ostatniej doby – 200 żołnierzy. Danych tych nie sposób zweryfikować – strona rosyjska od miesięcy nie podaje informacji o stratach poniesionych w czasie walk na Ukrainie.
Czytaj też:
Rosyjscy spadochroniarze nie chcą walczyć. Putin znalazł rozwiązanieCzytaj też:
Zamach na samozwańczego mera Mariupola. "To dopiero początek"