We wtorek Rosja, przy użyciu dronów kamikadze Shahed-136 irańskiej produkcji, znów zaatakowała ukraińskie miasta, w tym stolicę kraju – Kijów, zabijając pięć osób, w tym kobietę w ciąży.
Rzecznik chińskiego MSZ Wang Wenbin, poproszony na konferencji prasowej o komentarz do tej sytuacji przez dziennikarza Reutersa, odparł: "Nie wiem, o czym mówisz".
Dalej przekonywał, że "stanowisko Chin w sprawie Ukrainy jest spójne i jasne".
– W obecnych okolicznościach wszystkie zainteresowane strony muszą zachować spokój i powściągliwość oraz wspierać wszelkie wysiłki dyplomatyczne, które sprzyjają pokojowemu rozwiązaniu kryzysu na Ukrainie, aby wspólnie załagodzić sytuację – dodał rzecznik, którego cytuje agencja UNIAN.
Wojna Rosji z Ukrainą. Komu sprzyjają Chiny?
Od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę Chiny są języczkiem u wagi ze względu na bliskie stosunki z Rosją z jednej strony i konfrontację ze Stanami Zjednoczonymi z drugiej. Oficjalnie Pekin pozostaje neutralny wobec wydarzeń na Ukrainie.
Rzecznik chińskiego MSZ stwierdził pod koniec kwietnia, że "z zewnątrz może się to wydawać konfliktem między Rosją a Ukrainą, jednak faktycznymi stronami konfliktu są Rosja i Stany Zjednoczone, które są reprezentowana przez NATO".
Przekonywał, że "Unia Europejska musi zastanowić się nad tym, kto na tej wojnie czerpie najwięcej, kto jest teatrem działań wojennych, a kto na tej wojnie najwięcej traci".
Według "Global Times", gazety kontrolowanej przez chińską partię komunistyczną, charakter wojny rosyjsko-ukraińskiej to "gra strategiczna między Moskwą a Waszyngtonem, a fakty świadczą o tym, że konflikt stworzył nową sytuację, która zaszkodziła Ukrainie, Rosji i reszcie Europy, ale przyniosła korzyści tylko USA".
Czytaj też:
Wojna na Ukrainie. Chińczycy mają dwa scenariusze