Rosjanie zostali wyposażeni w karabiny "ledwo nadające się do użytku"

Rosjanie zostali wyposażeni w karabiny "ledwo nadające się do użytku"

Dodano: 
Mobilizacja w Rosji, zdjęcie ilustracyjne
Mobilizacja w Rosji, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Wikimedia Commons
Zmobilizowani żołnierze rosyjscy zostali uzbrojeni w karabiny w stanie "ledwo nadającym się do użytku" – ustalił brytyjski wywiad.

Rosja od połowy października wysłała na linię frontu na Ukrainę kilka tysięcy nowo zmobilizowanych rezerwistów. W wielu przypadkach są oni słabo wyposażeni. We wrześniu rosyjscy oficerowie byli zaniepokojeni, że część zmobilizowanych niedawno rezerwistów przyjeżdża na Ukrainę bez broni.

Zmobilizowani dostali karabiny opracowane w latach 60.

Przeanalizowane przez brytyjskie służby zdjęcia ze źródeł typu open source sugerują, że karabinki, które zostały wydane zmobilizowanym rezerwistom, to zazwyczaj AKM, broń wprowadzona po raz pierwszy w 1959 r. "Wiele z nich jest prawdopodobnie w stanie ledwo nadającym się do użytku po złym przechowywaniu" – podano w raporcie.

Zwrócono również uwagę, że AKM strzela amunicją 7,62 mm, podczas gdy regularne rosyjskie jednostki bojowe są w większości uzbrojone w karabiny AK-74M lub AK-12 mające kaliber 5,45 mm.

"Integracja rezerwistów ze służącymi na Ukrainie żołnierzami kontraktowymi i weteranami oznaczać będzie, że rosyjscy logistycy będą musieli wysyłać na pozycje frontowe dwa rodzaje amunicji do broni strzeleckiej, a nie jeden. To prawdopodobnie jeszcze bardziej skomplikuje i tak już napięte systemy logistyczne Rosji" – uważa brytyjski wywiad.

Putin prowadzi największą wojnę w Europie od 1945 r.

Atakując Ukrainę, Władimir Putin wywołał największy konflikt zbrojny w Europie od momentu zakończenia II wojny światowej i ściągnął na Rosję bezprecedensowe sankcje Zachodu.

Na przełomie września i października Rosja ogłosiła aneksję czterech ukraińskich obwodów – donieckiego, ługańskiego, chersońskiego i zaporoskiego. Wcześniej pod lufami rosyjskich karabinów zorganizowano tam pseudoreferenda, których wyniki zostały z góry ustalone w Moskwie.

Rosja nie nazywa swoich działań przeciwko Ukrainie wojną, lecz "specjalną operacją wojskową" i domaga się od Kijowa "demilitaryzacji i denazyfikacji" kraju, a także uznania zaanektowanego w 2014 r. Krymu za rosyjski.

Czytaj też:
Potężny atak rakietowy na Ukrainę. Część Kijowa jest bez prądu
Czytaj też:
ISW: Putin raczej nie użyje broni jądrowej. Pod jednym warunkiem

Źródło: UNIAN / Reuters / Ukrinform
Czytaj także