Wojna na Ukrainie. USA zmieniły zdanie w sprawie Krymu

Wojna na Ukrainie. USA zmieniły zdanie w sprawie Krymu

Dodano: 
Siły Zbrojne Ukrainy, zdjęcie ilustracyjne
Siły Zbrojne Ukrainy, zdjęcie ilustracyjne Źródło:Wikimedia Commons / president.gov.ua
Administracja prezydenta USA stopniowo łagodzi swoje stanowisko w sprawie dostarczenia Ukrainie środków, które pozwolą jej atakować cele na Krymie.

Od czasu aneksji półwyspu przez Rosję Stany Zjednoczone twierdzą, że Krym jest terytorium Ukrainy. Jednak od początku wojny Stany Zjednoczone odmawiają udostępnienia Kijowowi środków do uderzenia w cele na półwyspie.

Według ustaleń "The New York Timesa", dotychczas wojsko i urzędnicy administracji prezydenta w prywatnych rozmowach kwestionowali celowość ukraińskich uderzeń na Krym, uważając, że Siły Zbrojne Ukrainy mają bardziej odpowiednie cele w innych częściach frontu.

USA łagodzą stanowisko na korzyść Ukrainy

Teraz, zdaniem "NYT", stanowisko Waszyngtonu uległo zmianie – administracja Joe Bidena skłania się ku poglądowi, że jeśli siły ukraińskie mogą sprawić, że Rosja poczuje się zagrożona utratą kontroli nad Krymem, wzmocni to pozycję Kijowa w przyszłych negocjacjach.

Obawy przed rosyjskim atakiem odwetowym z użyciem taktycznej broni nuklearnej zmniejszyły się również wśród amerykańskich urzędników i ekspertów, chociaż uważają oni, że ryzyko takiego scenariusza nadal istnieje.

Jak podkreślono w artykule, nadal nie chodzi o przekazanie Ukrainie rakiet o zasięgu pozwalającym razić cele na Krymie. Dyskutowana jest jednak możliwość użycia innego już dostarczonego uzbrojenia, w tym systemów HIMARS i pojazdów opancerzonych Bradley, do ataku na kluczowe dla półwyspu szlaki zaopatrzeniowe, takie jak Most Krymski, łączący Krym z lądową częścią Ukrainy, która obecnie znajduje się pod rosyjską okupacją.

Wybuch na Moście Krymskim

8 października ub.r. na Moście Krymskim doszło do eksplozji, która zniszczyła kilka przęseł samochodowej części przeprawy. Strona rosyjska oskarżyła o incydent ukraińskie służby specjalne. Władze w Kijowie nigdy ani nie potwierdziły, ani nie zaprzeczyły, że mają coś wspólnego z wybuchem. Prezydent Rosji Władimir Putin powiedział, że eksplozja na Moście Krymskim to "atak terrorystyczny" i w odwecie zaczął bombardować ukraińską infrastrukturę energetyczną.

Czytaj też:
Putin o atakach na infrastrukturę energetyczną Ukrainy: Ale kto zaczął?

Źródło: The New York Times
Czytaj także