"Putin i Łukaszenka rozmawiali telefonicznie 5 stycznia i w czasie tej rozmowy mieli wyrazić gotowość do spotkania w ciągu najbliższych dwóch miesięcy" – przekazał rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.
Wskazał, że rozmowa prezydenta Rosji i przywódcy Białorusi była "bardzo znacząca i długa". – Poruszono szeroki zakres spraw – dodał Pieskow. Przywódcy obu krajów rozmawiali m.in. o zasadach zorganizowania Najwyższej Rady Państwowej Związku Białorusi i Rosji.
Putin zaprosił Łukaszenkę na śniadanie w Sankt Petersburgu
Ostatnio przywódcy Rosji i Białorusi spotkali się na półoficjalnym szczycie Wspólnoty Niepodległych Państw (WNP) wieczorem 26 grudnia i rano 27 grudnia.
– Będziemy kontynuować naszą komunikację w tak nieformalnej atmosferze i w tym cudownym miejscu – stwierdził Putin, podkreślając, że spotkanie odbyło się w Muzeum Rosyjskim.
– Uzgodniliśmy, że rok 2023 będzie Rokiem Języka Rosyjskiego. Dlatego nie mogło być lepszego momentu na spotkanie przy roboczym śniadaniu. To dobra okazja do rozmów o poważnych sprawach, w tym o naszych stosunkach dwustronnych – powiedział prezydent Rosji.
Podkreślił, że choć cały czas pozostaje w stałym kontakcie z Łukaszenką, to "od czasu do czasu pojawiają się pewne problemy". – Musimy sobie z nimi radzić i podejmować niezbędne decyzje, aby rozwiązać je w bardziej efektywny sposób – dodał Putin.
Łukaszenka: Dopilnuję, żebyśmy nadrobili zaległości
Łukaszenka mówił, że podczas spotkania udało się im "sfinalizować wiele spraw". – Niektórym państwom zajmuje to lata – ocenił po rozmowach, które odbyły się zaledwie kilka dni po wizycie rosyjskiego prezydenta w Mińsku.
Dyktator Białorusi podziękował Putinowi za pokazanie Sankt Petersburga.– Miasto zrobiło na mnie niesamowite wrażenie. Jest bardzo czyste. Kiedy wrócę do Mińska, dopilnuję, żebyśmy nadrobili zaległości – stwierdził Łukaszenka, dodając, że "podziwia" władze miasta, od których "można się wiele nauczyć".
Zastrzegł przy tym, że porządek w Petersburgu byłby "trudny do osiągnięcia bez pomocy" Putina.
Czytaj też:
"Putin nie jest gotowy". Amerykańscy eksperci opublikowali ciekawy raport