Według relacji, Rosjanie opuszczający swój kraj są poddawani szczegółowym kontrolom, dokładnie sprawdzane są ich dokumenty oraz zawartość pojazdów. Co ważne, wprowadzono obowiązek opuszczenia samochodu na czas przeprowadzania inspekcji. Powody decyzji władz białoruskich nie są jeszcze znane.
Na rosyjsko-białoruskich przejściach granicznych utworzyły się już długie korki, liczące wiele kilometrów – podała w sobotę Wirtualna Polska. Jak przekazano, dodatkowe punkty kontrolne pojawiły się na drogach numer M10 i M1, czyli dwóch głównych trasach wiodących z Rosji na Białoruś. Zmiany miały zostać wprowadzone w porozumieniu Mińska z Moskwą. Nieoficjalnie mówi się o tym, że działania mają powstrzymać ucieczkę Rosjan przed mobilizacją wojskową.
Łukaszenka zwołał pilne posiedzenie
We wtorek, 2 maja dyktator Białorusi Aleksandr Łukaszenka zwołał pilne posiedzenie w celu omówienia kwestii bezpieczeństwa i ochrony granicy państwowej.
Łukaszenka przekonywał, że sytuacja wokół Białorusi "pozostaje trudna". Stwierdził również, że "budowany jest NATO-wski potencjał militarny", a w pobliżu granicy "dochodzi do prowokacji". – Nie mogliśmy przełożyć tego spotkania. Sytuacja zmusza nas do reagowania na ostatnie wydarzenia. Dlatego rząd i siły bezpieczeństwa zostały poinstruowane, aby przygotować poważne środki na granicy, żeby uniemożliwić wszelkiego rodzaju dywersantom wkroczenie na terytorium Białorusi – mówił dyktator. – Ostatnio takie przypadki stały się częstsze. Dlatego chciałbym usłyszeć kompleksowe propozycje dotyczące przeciwdziałania temu – oświadczył. Przypomnijmy, że Aleksandr Łukaszenka wspiera rosyjskiego prezydenta Władimira Putina w wojnie z Ukrainą. Białoruś też jest agresorem, ponieważ udostępniła swoje terytorium do ataku – 24 lutego 2022 r. Rosjanie wkroczyli stamtąd na Ukrainę od północy.
Czytaj też:
Przedstawicielka Zełenskiego: Niektórzy na Zachodzie proszą Ukrainę, aby nie wyzwalała KrymuCzytaj też:
Zamach na rosyjskiego pisarza. Atak ukraińskiego ruchu oporu?