Białoruskie wojsko twierdzi, że zostało zaatakowane

Białoruskie wojsko twierdzi, że zostało zaatakowane

Dodano: 
Prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenka i szef MON Białorusi Wiktar Chrenin
Prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenka i szef MON Białorusi Wiktar Chrenin Źródło: PAP/EPA / BELTA POOL
Białoruskie Ministerstwo Obrony poinformowało, że doszło do próby ataku na grupę żołnierzy przy użyciu materiałów wybuchowych.

Resort obrony w Mińsku przekazał w piątkowym komunikacie, że na drodze M-5, łączącej Mińsk i Homel, kierujący ciężarówką próbował "zaatakować grupę wojskowych biorących udział w działaniach wzmacniających granicę państwową za pomocą prowizorycznego ładunku wybuchowego wykonanego z materiałów pirotechnicznych".

W wyniku tego zdarzenia żaden żołnierz nie został ranny. 51-letni kierowca ciężarówki próbował uciec, ale jego pojazd został zablokowany. Mężczyznę zatrzymano i przekazano policji.

Ministerstwo Obrony Białorusi stwierdziło, że działania napastnika "noszą znamiona ekstremizmu".

Łukaszenka zwołał pilne spotkanie. "Znaczne pogorszenie sytuacji"

Na początku maja białoruski przywódca Aleksandr Łukaszenka zwołał pilne spotkanie w celu omówienia kwestii bezpieczeństwa i ochrony granicy państwowej.

Przekonywał, że sytuacja wokół Białorusi rzekomo "pozostaje trudna". Stwierdził również, że "budowany jest natowski potencjał militarny", a w pobliżu granicy "dochodzi do prowokacji".

– Nie mogliśmy przełożyć tego spotkania; sytuacja zmusza nas do reagowania na ostatnie wydarzenia. Dlatego rząd i siły bezpieczeństwa zostały poinstruowane, aby przygotować poważne środki na granicy, żeby uniemożliwić wszelkiego rodzaju dywersantom wkroczenie na terytorium Białorusi – mówił.

– Ostatnio takie przypadki stały się częstsze. Dlatego chciałbym usłyszeć kompleksowe propozycje dotyczące przeciwdziałania temu – oświadczył Łukaszenka.

Przewodniczący Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego Iwan Tertel stwierdził, że według danych wywiadu "przewiduje się znaczne pogorszenie sytuacji operacyjnej, jaka rozwija się wokół Białorusi".

9 maja Łukaszenka przyleciał do Moskwy na paradę zwycięstwa, po której szybko wrócił do Mińska, nie czekając na zakończenie wszystkich uroczystości.

Wojna na Ukrainie. Białoruś to drugi agresor

Aleksandr Łukaszenka wspiera rosyjskiego prezydenta Władimira Putina w wojnie z Ukrainą. Białoruś też jest agresorem, ponieważ udostępniła swoje terytorium do ataku – 24 lutego ub.r. Rosjanie wkroczyli stamtąd na Ukrainę od północy.

Siły białoruskie nie biorą udziału w bezpośrednich działaniach bojowych na froncie, ale Putin od dawna naciska na Łukaszenkę, by jego kraj czynnie włączył się do wojny.

Pod koniec marca br. Putin ogłosił decyzję o rozmieszczeniu taktycznej broni jądrowej na Białorusi. Zapowiedział budowę specjalnych magazynów do jej przechowywania, a także przystosowanie dziesięciu samolotów Sił Powietrznych Białorusi do przenoszenia rakiet Iskander.

Czytaj też:
Łukaszenka natychmiast opuścił Moskwę. Kreml wydał oświadczenie

Źródło: TASS / BiełTA / Moscow Times / Reuters
Czytaj także