Niemcy: Policja skontrolowała mieszkania aktywistów klimatycznych

Niemcy: Policja skontrolowała mieszkania aktywistów klimatycznych

Dodano: 
"Protest" "aktywistów klimatycznych" w Berlinie
"Protest" "aktywistów klimatycznych" w BerlinieŹródło:PAP/EPA / CLEMENS BILAN
Niemieccy policjanci sprawdzili mieszkania siedmiu osób podejrzanych o przestępstwa. To aktywiści klimatyczni z grupy Last Generation.

Niemiecka policja przeprowadziła naloty w siedmiu stanach w celu sprawdzenia działaczy klimatycznych podejrzanych o tworzenie lub wspieranie grupy przestępczej z powodu ich kontrowersyjnej działalności. Podejrzanych jest siedem osób w wieku od 22 do 38 lat. Nie dokonano żadnych aresztowań.

Ostatnie Pokolenie na cenzurowanym

Od miesięcy organizacja klimatycznych aktywistów Last Generation (Ostatnie Pokolenie) zakłóca ruch uliczny w niemieckich miastach i wykonuje manifestacje, takie jak rzucanie puree ziemniaczanym w dzieło sztuki. Kanclerz Olaf Scholz potępił ich kampanię jako "całkowicie szaloną".

Od tygodni w Niemczech toczy się zaciekła wojna kulturowa o to, czy Last Generation można prawnie zdefiniować jako organizację przestępczą. Konserwatywni posłowie domagają się surowszych kar, w tym wyroków więzienia, podczas gdy lewicowcy ostrzegają przed niebezpiecznymi autorytarnymi represjami.

Około 170 policjantów wzięło udział w środowych nalotach na mieszkania i inne budynki w Berlinie, Bawarii, Dreźnie, Hamburgu i innych miejscach, zamykając stronę internetową grupy i zamrażając dwa konta.

Siedmiu podejrzanych jest oskarżonych o zorganizowanie kampanii mającej na celu zebranie co najmniej 1,4 mln euro głównie na finansowanie "dalszych przestępstw". Policja i prokuratorzy stwierdzili, że naloty miały na celu ustalenie struktury członkostwa Last Generation.

Dwóch aktywistów objętych dochodzeniem jest podejrzanych o próbę sabotowania ropociągu biegnącego przez Alpy z włoskiego wybrzeża w Trieście do Ingolstadt w Bawarii w zeszłym roku.

Działania aktywistów

W Berlinie aktywiści Last Generation również dają się we znaki mieszkańcom. Drogi zablokowane przez działaczy stały się stałym elementem radiowych komunikatów drogowych. Gospodarstwa domowe otrzymują ulotki zapraszające mieszkańców na wydarzenia informacyjne lub szkoleniowe organizacji.

W zeszłym tygodniu 12 ulic w mieście zostało zablokowanych, ponieważ aktywiści przyklejali się do jezdni lub samochodów. Te okupacje spowodowały, że niektórzy kierowcy zaczęli się bić. Niezliczone filmy w mediach społecznościowych pokazują oburzonych kierowców krzyczących na działaczy.

Niemcy nie popierają działaczy

W sondażach większość Niemców nie zgadza się z taktyką grupy. W ankiecie przeprowadzonej w tym miesiącu przez lewicowy magazyn "Der Spiegel" 79 proc. respondentów stwierdziło, że działania grupy były złe, a tylko 16 proc. zgadzało się z aktywistami.

Nie oznacza to jednak, że wszyscy Niemcy popierają represje wobec członków Last Generation. Wielu lewicowych i zielonych polityków oraz komentatorów twierdzi, że nie zgadza się z taktyką grupy, ponieważ raczej rozwściecza ona ludzi niż przekonuje ich do ekologii. Twierdzą jednak, że aktywiści powinni nadal mieć prawo do prowadzenia pokojowej kampanii.

Last Generation skrytykowało środowe naloty, używając cytatu kanclerza "VölligBekloppt" (całkowicie szalony) jako hashtagu, pytając, kiedy władze zamiast tego przeszukają "struktury lobby i skonfiskują rządowe fundusze kopalne".

Inna grupa działająca na rzecz klimatu – Ende Gelände– skarżyła się, że naloty były wymierzone w osoby, które chciały "podnieść alarm w sprawie kryzysu klimatycznego, a nie tych, którzy są za niego odpowiedzialni".

Atak na sztukę

Last Generation prowadzi kampanię na rzecz ograniczenia prędkości na autostradach do 100 km/h. Grupa odegrała kluczową rolę w styczniowych protestach przeciwko rozbudowie odkrywkowej kopalni węgla we wsi Lützerath, gdzie na krótko zatrzymano aktywistkę Gretę Thunberg.

W październiku zeszłego roku dwóch aktywistów rzuciło puree ziemniaczanym w obraz Claude'a Moneta w muzeum w Poczdamie pod Berlinem, a następnie przykleiło się do ściany, co było odzwierciedleniem podobnych protestów w Wielkiej Brytanii przez grupę działającą na rzecz klimatu Just Stop Oil.

We Włoszech trzech aktywistów miało w środę stanąć przed sądem za przyklejenie się do rzeźby z Muzeum Watykańskiego z czasów rzymskich w sierpniu zeszłego roku. Aktywiści należący do grupy zabarwili również fontannę di Trevi w Rzymie na czarno jako oświadczenie przeciwko paliwom kopalnym.

Czytaj też:
Duży "protest" w Berlinie. "Aktywiści" blokują nawet karetki pogotowia
Czytaj też:
"Aktywiści klimatyczni" szykują potężne protesty z blokadami ulic

Źródło: BBC
Czytaj także