Wybory prezydenckie na Ukrainie. Zełenski ucina spekulacje

Wybory prezydenckie na Ukrainie. Zełenski ucina spekulacje

Dodano: 
Wołodymyr Zełenski, prezydent Ukrainy
Wołodymyr Zełenski, prezydent Ukrainy Źródło:Wikimedia Commons
Wołodymyr Zełenski odmówił przeprowadzenia w przyszłym roku wyborów prezydenckich na Ukrainie ze względu na zagrożenie ze strony Rosji.

– Teraz jest czas obrony, czas bitwy, od której zależy los państwa i narodu, a nie czas farsy, której od Ukrainy oczekuje tylko Rosja. Uważam, że to nie czas na wybory – powiedział Zełenski w nagraniu opublikowanym w poniedziałek wieczorem.

Według niego w czasie wojny "absolutnie nieodpowiedzialne" i "niepoważne" jest "rzucanie tematu wyborów w społeczeństwo". Zaznaczył, że jeśli trzeba zakończyć spory polityczne, to powinny się tym zająć odpowiednie struktury. – Żeby nie było miejsca na konflikty i cudzą grę z Ukrainą – tłumaczył Zełenski.

Wybory prezydenckie na Ukrainie powinny odbyć w marcu 2024 r. Konstytucja Ukrainy zabrania ich przeprowadzenia w czasie stanu wojennego. Zełenski przedłożył Radzie Najwyższej projekt dekretu o przedłużeniu stanu wojennego i mobilizacji w kraju o 90 dni - do 14 lutego 2024 r.

Latem Zełenski oszacował koszt przeprowadzenia wyborów na 5 mld dolarów, podkreślając, że nie będzie ich organizował "na kredyt" ani wydawał na środków przeznaczonych dla armii. Mówił także o konieczności nowelizacji przepisów.

Wybory prezydenckie na Ukrainie. Były doradca Zełenskiego rzuci mu wyzwanie?

Wcześniej były doradca w Kancelarii Prezydenta Ukrainy Aleksiej Arestowycz ogłosił zamiar kandydowania w wyborach prezydenckich i przedstawił własny program polityczny. W szczególności zaproponował rozpoczęcie negocjacji pokojowych z Moskwą.

– Ani Rosja nie może poważnie zająć dużych kawałków naszego terytorium, ani my nie możemy ich w tej chwili odzyskać. (...) Ludzie zaczynają to bardzo dobrze rozumieć. Myślę, że musimy zacząć zaprowadzać pokój, rozpocząć negocjacje, ustabilizować sytuację – stwierdził Arestowycz.

Zełenski stoi na stanowisku, że Ukraina nie będzie rozmawiać o możliwości zakończenia wojny, dopóki wojska rosyjskie nie opuszczą zajętych terytoriów.

Rosja okupuje prawie 20 proc. terytorium Ukrainy. Trwająca od lutego ub.r. inwazja przekształciła się w największy konflikt zbrojny w Europie od czasu zakończenia II wojny światowej i upadku hitlerowskich Niemiec w 1945 r.

Czytaj też:
Zełenski uwierzył, że rządzi światem

Opracował: Damian Cygan
Źródło: Moscow Times
Czytaj także