Informację przekazało Ministerstwo Obrony Rosji. Drony miały zostać zestrzelone nad Morzem Azowskim i nad Krymem.
Rosja i Ukraina atakują dronami
Strona ukraińska zaznacza, że raporty rosyjskiego resortu często zawierają liczne informacje niezgodnych ze stanem faktycznym, jednak jeżeli są zgodne z prawdą, oznaczałoby to jeden z największych ataków Ukrainy z użyciem dronów.
Ataki dronami regularnie prowadzą Rosjanie. We wtorek w godzinach porannych siły powietrzne wojsk Ukrainy przekazały, że w nocy z poniedziałku na wtorek zniszczyły 10 spośród 17 dronów kamikadze Shahed-131/136.
Ponadto Rosja miała dokonać sześciu ataków z wykorzystaniem systemów przeciwlotniczych i przeciwrakietowych S-300, przystosowanych do przeprowadzania uderzeń na cele naziemne.
W poniedziałek ukraiński ekspert ds. wojskowości Ołeksandr Kowałenko oznajmił, że strona rosyjska zaczęła wykorzystywać bezzałogowce typu Shahed-131/136 do przenoszenia ładunków termobarycznych, czyli najsilniejszej broni niejądrowej.
Drony na polu walki
Im dłużej trwa wojna, tym bardziej obie strony wykorzystują do swoich działań drony. Bezzałogowce stały się już stałym elementem pola walki. O nasileniu walki dronami wspomniał w poniedziałek doradca prezydenta Ukrainy Michał Podolak.
W swoim wpisie na temat zmian taktyki na okres zimowy, zwrócił uwagę, że strona rosyjska położyła w tym roku większy nacisk na wykorzystanie w celach bojowych dronów. "Zima nie będzie łatwa, biorąc pod uwagę, że Rosja zupełnie nie zwraca uwagi na prawo międzynarodowe, konwencje i zasady prowadzenia wojny, celowo i masowo atakując ludność cywilną, ale Ukraińcy są przygotowani, biorąc pod uwagę doświadczenia ostatniej zimy" – napisał, nawiązując do licznych ataków na infrastrukturę krytyczną Ukrainy.
Czytaj też:
Podolak: Etap wojny jest jasnyCzytaj też:
"Washington Post": Katastrofa ukraińskiej kontrofensywy