Od kilku miesięcy Pjongjang wysyła balony ze śmieciami, tłumacząc, że to odpowiedź na propagandowe ulotki, które wypuszcza Seul.
Administracja prezydenta Korei Południowej poinformowała, że w środę zaobserwowała ładunki spadające na teren kancelarii prezydenta. Według szacunków, do Seulu trafiło już ponad 3 tys. "śmieciowych przesyłek". Wśród nich była m.in. zniszczona odzież oraz ziemia zawierająca ślady ludzkich odchodów i pasożytów.
Rośnie napięcie między Koreami. Pierwszy taki przypadek
"Dochodzenie przeprowadzone przez zespół reagowania chemicznego, biologicznego i radiologicznego wykazało, że obiekty nie stanowiły zagrożenia ani skażenia, więc zostały usunięte. Kontynuujemy monitorowanie we współpracy z Dowództwem Połączonych Szefów Sztabów" – przekazała służba bezpieczeństwa prezydenta Korei Południowej. To pierwszy taki przypadek, kiedy na terenie kancelarii prezydenta, która jest chroniona przez żołnierzy i gdzie obowiązuje strefa zakazu lotów, wylądował balon z Korei Północnej.
"Jeśli znajdziesz spadające balony, nie dotykaj ich i zgłoś je do najbliższej jednostki wojskowej lub posterunku policji" – zaapelowały władze w Seulu.
Kim Dzong Un zerwał porozumienie
W listopadzie 2023 r. Korea Północna zerwała pięcioletnie porozumienie z Koreą Południową, mające na celu zmniejszenie napięć militarnych i ogłosiła, że zwiększy obecność swoich sił zbrojnych na linii demarkacyjnej.
Podpisane w 2018 r. przez Seul i Pjongjang kompleksowe porozumienie wojskowe miało na celu zmniejszenie napięć militarnych wzdłuż granicy. W jego ramach państwa zobowiązały się do "całkowitego zaprzestania wszelkich wrogich działań przeciwko sobie" i wprowadziły szereg środków, mających zwiększyć poziom zaufania, w tym zakaz ćwiczeń w pobliżu granicy i ograniczenia manewrów z użyciem ostrego ognia. Strony usunęły także część stanowisk obronnych i uruchomiły wojskową infolinię.
Czytaj też:
Korea Północna grozi Korei Południowej. "Samobójcza histeria"Czytaj też:
Wojna na Ukrainie. Korea Północna wyśle wojska na okupowane terytoria?