Łukaszenka poinformował o tym podczas wizyty w rolniczym miasteczku Gorodiszcze w odpowiedzi na prośbę jednego z mieszkańców o reelekcję na nową kadencję – podają w sobotę białoruskie i rosyjskie agencje prasowe.
– Już zaczynam publicznie wam wszystkim mówić: musicie się przyzwyczaić do tego, że prezydent będzie inny – stwierdził. Jednocześnie zapewnił mieszkańców, że nie zamierza ich opuszczać "ani jutro, ani pojutrze".
– Ale w życiu wszystko może się zdarzyć. Musicie się przyzwyczaić, że nie jestem wieczny, jak i my wszyscy – powiedział.
Łukaszenka zdradził, co będzie robił po odejściu ze stanowiska
Dodał, że kiedy przestanie być prezydentem, zamieszka "gdzieś na wsi", a ludzie będą go pamiętać i dziękować mu, że "nic się nie pogorszyło". W odpowiedzi usłyszał od zebranych, że za jego rządów w kraju jest "cicho i spokojnie".
Jak tłumaczył, Białorusini powinni "pamiętać", że nie wszystko w kraju zależy od niego. Mówił, że na granicy białoruskiej panuje "niepokój" w związku z wojną między Rosją a Ukrainą.
– Moim głównym zadaniem jest zapobieganie konfliktom w kraju, aby to nie rozprzestrzeniło się na nas. Musimy chronić Białoruś przed wojną i spokojnie rozwiązywać nasze problemy – argumentował.
Wybory na Białorusi za rok
69-letni Aleksandr Łukaszenka został prezydentem Białorusi w 1994 r., po czym pięciokrotnie był wybierany na to stanowisko ponownie. Ostatnie wybory na Białorusi odbyły się w 2020 r. – Łukaszenka uzyskał w pierwszej turze 80,1 proc. głosów.
Przeciwnicy reżimu ogłosili, że wybory zostały sfałszowane. W Mińsku i ponad 20 innych miastach doszło do protestów społecznych. Najbardziej masowe, kilkudziesięciotysięczne, miały miejsce w stolicy, a wobec protestujących użyto znacznych sił porządkowych, które brutalnie rozpędzały demonstracje, wykorzystując armatki wodne, granaty hukowo-błyskowe oraz kule gumowe.
Kolejne wybory na Białorusi powinny odbyć się przed 20 lipca 2025 r. Ich data nie została jeszcze ogłoszona.
Czytaj też:
Łukaszenka powiedział, co się stanie, jeśli Rosja upadnie