Na jednej z łodzi przybyło aż 101 osób. To kolejny dowód na rosnącą presję migracyjną na granice Hiszpanii. W tym roku na Baleary dotarło już ponad 3 tysiące imigrantów (więcej niż w całym 2023 roku).
Madryckie władze unikają otwartego przyznania, że istnieje nowy szlak migracyjny między północną Algierią a Balearami, ale obecność coraz większej liczby małych łodzi przeczy oficjalnym zapewnieniom rządu Pedro Sancheza – zauważa dziennik "La Vanguardia".
Napięcia polityczne spowodowane kryzysem migracyjnym
Obecny kryzys migracyjny, który dotyka głównie Wyspy Kanaryjskie, wywołał napięcia między lokalnymi władzami a rządem Sancheza. Chociaż rząd obiecał 50 milionów euro wsparcia dla Wysp, lokalne władze oskarżają Madryt o zaniedbanie obowiązków w kwestii polityki migracyjnej.
W samych tylko lipcu i sierpniu na Wyspy Kanaryjskie dotarło prawie 6,3 tysiąca nielegalnych imigrantów, co jest rekordową liczbą od momentu rozpoczęcia szczegółowego monitorowania tej sytuacji – poinformowało hiszpańskie ministerstwo spraw wewnętrznych.
W ciągu pierwszych ośmiu miesięcy tego roku na Wyspy Kanaryjskie przybyło już ponad 25,5 tysiąca osób. Oznacza to wzrost o 123 procent w porównaniu z analogicznym okresem w ubiegłym roku. Łączna liczba nielegalnych imigrantów, którzy dotarli do Hiszpanii do końca sierpnia, wyniosła prawie 35,5 tysiąca.
"W samym sierpniu (na Wyspy) przybyło 561 nieletnich, 70 w ostatni weekend, co oznacza więcej nieletnich w ciągu jednego miesiąca niż liczba skierowanych na kontynent w ciągu ostatnich czterech lat" – podkreśla madrycki dziennik "ABC".
Problem nielegalnej imigracji nie jest w Hiszpanii czymś nowym i rośnie z roku na roku. Z szacunków policji z października ubiegłego roku wynikało, że na terenie Hiszpanii przebywa w sposób nielegalny, po odrzuceniu wniosku o azyl przez hiszpańską administrację, ponad 30 tys. imigrantów, wśród których przeważają obywatele Maroka.
Czytaj też:
Napadali na konwojentów. Policja rozbiła gang GruzinówCzytaj też:
Dwie napaści z użyciem noża w Hiszpanii. Ofiary w szpitalu