Nie ma też co liczyć na PSL, które co prawda bez cienia wątpliwości „nie przepada” za Zielonym Ładem, ale już bez unijnych dotacji rolnych wprost życia sobie nie wyobraża, więc jest do cna skorumpowanym przez Brukselę (czyli Berlin) jej zakładnikiem. A z kolei Konfederacja politycznie nadal „nic nie może”, więc jeśliby nawet rzeczywiście chciała pogrzebania „projektu” Zielonego Ładu (a wcale nie jestem pewien, że na pewno tak jest), to i tak nie ma w tej sprawie – jak i w innych – nic go powiedzenia.
A przecież walec Europejskiego Zielonego Ładu przetacza się przez Polskę, nabierając i ciężaru, i szybkości. I zostawia za sobą już nie tylko co roku coraz bardziej zrujnowane polskie górnictwo węgla kamiennego i brunatnego, nie tylko do szczętu niszczoną, odciętą od inwestycji, energetykę opartą na węglu kamiennym i brunatnym, a za chwilę także tę wciąż jeszcze rozbudowywaną, a opartą na gazie, i nie tylko kolejne branże przemysłu, już nie tylko ciężkiego i transportowego.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.