W wywiadzie dla brytyjskiego dziennikarza Piersa Morgana prezydent Ukrainy powiedział, że "obecne wsparcie udzielane przez partnerów nie jest wystarczające, aby całkowicie wypchnąć Rosję z okupowanych terytoriów Ukrainy".
Zełenski chce broń jądrową
Polityk wyraził przekonanie, że ostatecznie terytoria zostaną przywrócone Ukrainie. – Może to być podejście mieszane: część militarnie na polu bitwy, jak robią to nasi żołnierze, a część drogą dyplomatyczną. Ale w każdym przypadku odzyskamy naszą ziemię, ponieważ mamy rację i nie naruszyliśmy żadnego aspektu prawa międzynarodowego ani prawa moralnego – powiedział Zełenski.
Zełenski powiedział też, że "Zachodni partnerzy powinni przekazać Ukrainie broń jądrową, jeśli nie zostanie przyjęta do NATO".
Zełenski przyznał, że wejście Ukrainy do NATO może się przeciągnąć "na lata lub dekady". Nie jest tajemnicą, że przeciwne akcesji są Niemcy i najważniejszy członek NATO, czyli Stany Zjednoczone. Wobec tego prezydent Ukrainy stawia pytanie, w jaki sposób jego kraj będzie mógł być bezpieczny wobec Rosji przez cały ten okres.
– Jaki pakiet wsparcia, jakie rakiety? W takim razie niech dadzą nam broń jądrową – zaapelował.
Warto przypomnieć, że w ramach tzw. Memorandum Budapesztańskiego z 1994 roku Rosja, Ukraina i USA zawarły w porozumienie o likwidacji dawnej sowieckiej broni atomowej na Ukrainie, czego konsekwencją była denuklearyzacja tego państwa.
Gotowy na rozmowy z Putinem
Polityk wyraźnie mówił o perspektywie zakończenia wojny. – Jeśli osiągnięcie pokoju i zachowanie ludzkiego życia wymaga siedzenia przy jednym stole z Putinem podczas negocjacji, to na pewno podejmiemy taki krok – powiedział prezydent. Media zwróciły uwagę, że Zełenski po raz pierwszy od początku wojny Rosji z Ukrainą złożył taką deklarację.
Przypomnijmy, że w październiku 2022 roku Zełenski podpisał dekret wdrażający decyzję Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony, w której stwierdzono "niemożność negocjacji z prezydentem Rosji Władimirem Putinem". Wcześniej Kijów przekonywał, że rozmowy pokojowe mogą się odbyć, ale z innym prezydentem.
Zdaniem Zełenskiego od początku pełnoskalowej rosyjskiej agresji zginęło 45 tys. osób, a 390 tysięcy zostało rannych. Ukraiński prezydent, którego kadencja formalnie powinna zakończyć się 20 maja 2024 roku, zadeklarował otwartość na przeprowadzenie wyborów prezydenckich, zaznaczając, że nie mogą być one przeprowadzone w warunkach stanu wojennego.
Czytaj też:
"Ilość dobowych ataków rosyjskich najwyższa od początku wojny". Płk Lewandowski o sytuacji na froncieCzytaj też:
Rosjanie napierają. Ukraińcy prawdopodobnie wycofają się z bronionego rok miasta