Rozkaz Hegsetha miał zostać przekazany osobiście szefowi cyberdowództwa (US Cyber Command), generałowi Timothy'emu Haugh'towi, który z kolei przekazał ją swoim podwładnym, w tym generałowi Ryanowi Herritage'owi, który dowodzi amerykańskimi operacjami w cyberprzestrzeni.
Jak pisze Record, decyzja może mieć również zastosowanie do operacji związanych z pomocą dla Ukrainy. Wcześniej Cyber Command wysłało specjalistów do Kijowa, aby wzmocnić "cyfrową" obronę Ukrainy, a także zbadać możliwości Moskwy, m.in. w celach wywiadowczych.
Nieoficjalnie: Decyzja szefa Pentagonu nie ma związku z kłótnią Trumpa i Zełenskiego w Białym Domu
Według tych doniesień rozkaz Hegsetha został wydany około tydzień temu. Nie ma więc nic wspólnego z piątkowym spotkaniem Donalda Trumpa z Wołodymyrem Zełenskim, które zakończyło się skandalem i wyrzuceniem ukraińskiej delegacji z Białego Domu.
Decyzja szefa Pentagonu nie dotyczy Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) i jej prac nad wywiadem elektronicznym przeciwko Rosji.
Obecnie Dowództwo Cybernetyczne USA przeprowadza "ocenę ryzyka", która dostarczy Hegsethowi listę wszystkich zamrożonych misji, a także potencjalnych zagrożeń, które wciąż pochodzą ze strony Rosji.
6 tys. amerykańskich cyberżołnierzy skoncentrowanych na Rosji
Przyszłość oddziałów cybernetycznych, liczących niemal 6 tys. żołnierzy, pozostaje niejasna. Większość działań dowództwa koncentruje się na Rosji, która jest uważana za bastion globalnej cyberprzestępczości i była również zamieszana w liczne cyberataki na amerykańskie firmy prywatne i agencje rządowe.
Żołnierzem oddziałów Cyber Corps, które zajmują się walką w cyberprzestrzeni, jest syn Anny Applebaum i Radosława Sikorskiego, szefa polskiej dyplomacji.
Czytaj też:
Awantura w Białym Domu. Sikorski: Polska będzie wspierać Ukrainę
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
